Akurat trafiła się okazja, by pokazać problem z wzorcami na realnym przykładzie z życia. Korzystam z niej, by przybliżyć przy okazji także pewien inny słaby punkt inwestycyjnego procesu.
_______________________________________________________
Tematy prezentowane w tym cyklu do tej pory:
- Powtarzalność zjawisk rynkowych i jak korzysta z nich W.Buffett -> część 1
- Czym są wzorce inwestycyjne -> część 2
- Zalety stosowania wzorców w praktyce -> część 3
- Wady stosowania wzorców: niestacjonarność -> część 4 , złuda (nie)działania -> część 5 , zanikanie efektywności -> część 6, ułomny transfer wiedzy-> część 7 , podatność na manipulacje-> część 8 , ignorowanie przewagi-> część 9, chybione cele -> część 10, uznaniowość zastosowań-> część 11
- Losowość zabijająca skuteczność wzorców-> część 12 , losowość w Analizie Fundamentalnej-> część 13. losowość w Analizie Technicznej-> część 14
________________________________________________________
Przy okazji pewnej dyskusji na inne tematy dostałem jako ilustrację artykuł, w którym jeden ze znanych inwestorów robi ekspiację przyznając się, że popełnił błąd grając przez ostatnie lata na spadki spółek ze „Wspaniałej 7”, a dokładnie przeciw Tesli, Netflixowi i Amazonowi. Nie tak istotne kto i gdzie, ciekawe raczej dlaczego.
Wnioskował on, że wzrosty są zbyt napompowane, a spółki bardzo drogie pod względem fundamentów czy nadoptymizmu rynku, i była to dobra okazja do zajęcia krótkiej pozycji (czasem nawet kilkukrotnie). Jednakże rynek robił swoje, czyli pędził w górę na fali AI i ogromnego zainteresowania tech-gigantami. W tej sytuacji inwestor ten zdecydował, że należy zamknąć pozycję ze stratą (stop-loss), aby nie stracić jeszcze więcej.
Przyznał, że popełnił błąd grając przeciw hossie, nawet przypominającej już manię, a więc na pozycjach short, czyli zarabiających na spadku kursów.
Mamy tutaj do czynienia z wzorcem polegającym na graniu na spadki cen spółek, które w teorii przesadnie mocno i szybko wzrosły, więc ich ceny w pewnym momencie ulegają mocnej korekcie lub nawet krachowi (spadek >20% w krótkim czasie).
Nie jest to jednak błąd w myśleniu i to z kilku punktów widzenia, które chciałbym przedstawić. Błąd leży bowiem w innym miejscu.
Otóż wzorzec typu:
Gwałtowne wzrosty -> przesadnie wysoki kurs -> mocne spadki
jak najbardziej istnieje, jest zasadny, ma czasem oparcie w rozjechaniu się kursu z fundamentami albo przynajmniej w zbyt gwałtownym technicznym wzroście kursu na wykresie w relacji do wcześniejszych poziomów. Ten wzorzec to ‚powrót do średniej’ (ang. mean reverse). Jest masowo grany na spadki przez fundusze hedgingowe. Da się go dobrze opisać pod względem mechanizmu powstawania, na który składa się nadmierny popyt, przesadny optymizm, gorące rekomendacje, odruchy stadne na poziomie manii, wyciskanie krótkich pozycji itd.
Dostrzeganie tego wzorca jest w takim razie uzasadnione, podobnie jak posłużenie się nim w realnym inwestowaniu.
Problemem, który może się w tym wszystkim rzeczywiście pojawiać, jest zbudowanie jakiegoś logicznego, przemyślanego, dającego optymalne szanse wygranej procesu decyzyjnego i wykonanie w oparciu o niego wejścia w krótką pozycję oraz zarządzania ryzykiem. Jeśli jest to zakotwiczone w uprzednio zaprojektowanej i przetestowanej strategii, nie ma mowy o błędzie! Realizacja zdyscyplinowana własnych strategii jest obowiązkiem, bez względu na możliwy wynik.
Błędem jest natomiast brak takiej przemyślanej strategii, brak reguł działania, brak dowodów na skuteczność takiej gry w przemyślany, strategiczny sposób, oparty tutaj na symptomach odwrotu trendu. Jeśli zamiast tego decyzja jest oparta tylko na przekonaniu i intuicyjnym poczuciu typu „niemożliwe, za drogo”, to proces zamienia się w emocjonalne chciejstwo z losowym wynikiem. To bowiem gra przeciw rynkowi, który ma naturalne tendencje wzrostowe, więc ryzyko jest dużo wyższe niż po stronie kupna. Kurs akcji może spaść tylko o 100%, ale na krótkiej pozycji kurs może wzrosnąć przeciw nam o tysiące procent.
Spójrzmy na wykres poniższy jednej ze spółek „Wspaniałej 7” i możliwy scenariusz emocjonalnego osądu wysokości kursu oraz ciąg dalszy (po prawej):
Coś, co po lewej stronie wydawać się mogło w tamtym momencie grubą przesadą w poziomie kursu, pół roku później wydaje się już tanią okazją.
Czy można ten wzorzec ubrać w jakiś ustrukturyzowany proces w formie np. wypełnionej regułami strategii? Można, na przykład dodając konkretne kryteria otwierania pozycji, typu choćby technicznego, na przykład:
– przegrzane wskaźniki techniczne czy dywergencje,
– climax top, czyli formacja gwałtownej świecy w górę,
– formacje odwrotu trendu,
– analiza wolumenu,
– pokonanie wsparć czy linii trendu wzrostowego.
Itd., czyli poszukanie wszelkich form mierzących wyczerpanie lub odwrót rynku. Czy dają one podstawę do ułożenia zyskownej strategii? Możliwe, a jeśli tak, to mamy gotowy wzorzec dający przewagę. Jeśli nie, wystawiamy się na nieznane ryzyko, na losowe wejścia i na losowe wyniki.
Tu jednak zaskoczę nieco. Dla doświadczonego tradera liczyć się może inny scenariusz wynikający z praktyki:
wzorzec do potencjalnego rozgrywania, a tutaj taki mamy, intuicyjne wyczucie momentu wejścia i do tego porządna strategia zarządzania ryzykiem, czyli stop-lossy i take-profity umiejętnie używane. To ryzykowne w takiej sytuacji gorącego rynku, ale każdy jest kowalem własnego losu. Jeśli próbujesz forsować taką grę przeciw trendom, ze znacznie niższymi szansami trafienia niż gra z trendem, próbuj na własny rachunek jeśli uważasz, że warto. Wynik łączny to suma takich transakcji, a nie jedno nieudane wejście.
Ten scenariusz różni się od typowych zagrań tego typu pod tym względem, że strata nie jest hodowana w nieskończoność. Ma więc systematyczny, ustrukturyzowany charakter.
Zaznaczę przy tym koniecznie:
SAME STRATY w transakcji to NIE błąd!
O ile oczywiście transakcja była wykonana zgodnie z założeniami, a przy tym owe założenia dają się uzasadnić możliwością osiągnięcia rzeczywistej, a nie tylko domniemanej przewagi prowadzącej do zysków. Jeśli był to jednak losowy wystrzał, na wyczucie, to można zaliczać go do kategorii „hazard”, a więc samo pakowanie się w takie rozegrania bez gotowego scenariusza i bez zarządzania ryzykiem jest po prostu błędem.
CDN
–kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.