Fałszywa symetria
Na początku tygodnia zwróciłem uwagę na dwie relacje dziennikarskie odsłaniające kulisy działania piramid finansowych. Natknąłem się w nich na pewien szczegół, który pojawia się w wielu doniesieniach o oszustwach finansowych.
Na początku tygodnia zwróciłem uwagę na dwie relacje dziennikarskie odsłaniające kulisy działania piramid finansowych. Natknąłem się w nich na pewien szczegół, który pojawia się w wielu doniesieniach o oszustwach finansowych.
Niewiele jest tekstów, do których napisania zbierałem się pięć lat. Temat, który chcę poruszyć jest kontrowersyjny ale został ostatnio podjęty przez globalne media biznesowe.
Napisałem niedawno, że źle zaprojektowane systemy motywacyjne są dla mnie bardziej przekonywującym wyjaśnieniem ekscesów w sektorze finansowym niż hipoteza o etycznej niższości pracowników tego sektora. Czas na pokazanie w jaki sposób informacyjne otoczenie sektora sprzyja powstawaniu niekorzystnego środowiska dla jego klientów.
Wspominałem niedawno o inwestorze z Bułgarii, który ewidentne braki w warsztacie inwestycyjnym próbował zneutralizować publikowaniem oszukańczych komunikatów o złożeniu ofert przejęcia spółek, których akcje miał w portfelu i na których notował stratę. W porównaniu do niedoszłego spekulanta na opcjach na akcje Borussii Dortmund inwestor z Bułgarii wydaje się jednak relatywnie wstrzemięźliwym przestępcą.
Kilka tygodni temu minęła ósma rocznica jednej z najlepszych rynkowych opinii w historii rynku akcyjnego. 3 marca 2009 roku prezydent Obama powiedział: można dostrzec, że wskaźniki wyceny fundamentalnej zbliżają się do punktu, w którym kupowanie akcji jest potencjalnie dobrą inwestycją jeśli posiada się długoterminową perspektywę.
Charles Munger, długoletni partner Warrena Buffetta w Berkshire Hathaway, umieścił wpływ pozytywnych i negatywnych bodźców na zachowanie ludzi na pierwszym miejscu listy psychologicznych tendencji o dużym potencjale do generowania kosztownych błędów.
Być może krytyka aktywnie zarządzanych funduszy staje się wśród komentatorów w sektorze inwestycyjnym czymś w rodzaju pochyłego drzewa, na które każdy może wskoczyć. Napływające na rynek dane pokazują jednak, że atakowanie tego pochyłego drzewa może uchronić miliony inwestorów przed błędnymi decyzjami.
Kilka dni po zawieszeniu na wniosek KNF obrotu akcjami Bumech napisałem na Blogach Bossy, że jeśli rzeczywiście doszło do sfałszowania zawiadomienia o nabyciu znacznego pakietu akcji spółki przez China Coal to będzie można mówić o przekręcie roku na warszawskim parkiecie.
Kilku komentatorów zwróciło w ostatnich latach uwagę na fakt, że przedstawianie w dyskusji publicznej Japonii jako przykładu państwa ze straconą dekadą lub straconymi dekadami ma słabe poparcie w danych: w kontekście zmian demograficznych gospodarcze wyniki Japonii są w rzeczywistości całkiem przyzwoite. Moim zdaniem dużo lepszymi kandydatami na przykłady straconych dekad są państwa południowej Europy.
Wywiad udzielony przez Howarda Marksa zainspirował mnie do poruszenia dwóch dodatkowych kwestii: inwestycyjnych umiejętności analityków oraz oceny panującego obecnie sentymentu rynkowego.