Wypełnianie niszy
Na początku sierpnia pisałem o manii piramid finansowych w Albanii pod koniec lat 90’ XX wieku. W jej szczycie zobowiązania piramid finansowych wobec klientów sięgnęły 2/3 albańskiego PKB z 1996 roku.
Na początku sierpnia pisałem o manii piramid finansowych w Albanii pod koniec lat 90’ XX wieku. W jej szczycie zobowiązania piramid finansowych wobec klientów sięgnęły 2/3 albańskiego PKB z 1996 roku.
Kilka dni temu opublikowano wyniki dorocznego badania Morningstar o opłatach pobieranych przez amerykańskie fundusze inwestycyjne. Jest to zagadnienie, które poruszyłem niedawno w serii „Wykres dnia” ale aktualizacja najważniejszej serii danych w tym segmencie to dobry pretekst by powrócić do tematu.
W poprzednim wpisie przedstawiłem prostą ale kontrowersyjną strategię na radzenie sobie z rynkową zmiennością, zwłaszcza z krótkoterminowym szumem. Chodzi o zmniejszenie aktywności inwestycyjnej rozumianej jako częstość sprawdzania i kontrolowania wyników portfela.
Na początku lipca skontrastowałem dwie skrajne pod względem aktywności postawy inwestycyjne. Z jednej strony byli klienci Robinhooda, z których aż 47% korzysta z aplikacji codziennie i przeciętnie loguje się do niej siedem razy w ciągu dnia. Z drugiej strony byli uczestnicy programu PPK, z których tylko co dwunasty przynajmniej raz w miesiącu odwiedza serwis informacyjny i loguje się na swój rachunek.
W połowie lipca wpadł w moje ręce artykuł badawczy z 1999 roku o albańskiej manii piramid finansowych z lat dziewięćdziesiątych. Artykuł przygotował Chris Jarvis z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Pomyślałem, że jest to interesująca anegdota z historii rynków finansowych. Tym bardziej, że albańska mania piramid finansowych należy do tej kategorii zagadnień, o których niemal wszyscy słyszeli a których niemal nikt nie potrafi przedstawić w sensownych szczegółach. Informacje dodatkowe z reguły kończą się na fakcie, że pęknięcie systemu piramid omal nie doprowadziło do wybuchu wojny domowej.
Trzy miesiące temu pisałem o zanikającym oknie płynności na NewConnect. Podkreśliłem, że ten trend może zmienić otoczenie rynkowe dla inwestorów indywidualnych dysponujących większymi niż przeciętne portfelami.
Rozwój segmentu pasywnych wehikułów inwestycyjnych to bez wątpienia jeden z najważniejszych trendów w sektorze inwestycyjnym. Zmienił strukturę inwestycyjnego uniwersum, na którym coraz większa część zainwestowanego kapitału „nie próbuje wygrać z rynkiem”. Zrewolucjonizował także relacje pomiędzy klientami a dostawcami usług inwestycyjnych.
W poniedziałek omówiłem dwa aspekty użyteczności rynkowych ekspertów: to czy formułują rynkowe opinie w swojej sferze kompetencji i to czy uprzedzenia lub konflikty interesów nie wpływają na treść ich opinii.
Tylko drastyczna dieta informacyjna może odciąć inwestora od wpływu opinii rynkowych ekspertów na jego własne nastawienie rynkowe i decyzje inwestycyjne. Komentarze rynkowych ekspertów stały się bowiem nieodłączną częścią rynkowego otoczenia informacyjnego.
W ostatni weekend dałem się sprowokować i zwróciłem uwagę inwestorów na zagrożenia związane z przywiązywaniem uwagi do tego co mówi o spółkach i rynku akcyjnym profesor Scott Gallowey. Galloway jest aktywnym w tradycyjnych mediach i mediach społecznościowych komentatorem rynkowym segmentu spółek technologicznych.