Business as usual
W ostatniej notce G. Zalewski pytał o niewidzialną hossę w Warszawie, więc w ramach uzupełnienia warto podkreślić, iż świat zauważył i ciągle widzi dobre perspektywy na przyszłość.
W ostatniej notce G. Zalewski pytał o niewidzialną hossę w Warszawie, więc w ramach uzupełnienia warto podkreślić, iż świat zauważył i ciągle widzi dobre perspektywy na przyszłość.
Przebicie przez DJIA psychologicznej bariery 22000 pkt. odbiło się szerokim echem w mediach branżowych i jak zwykle w takich przypadkach pojawiają się słuszne ostrzeżenia, iż rynki wykazują wrażliwość na równe poziomy. Rzućmy jednak okiem na obecną hossę w USA na tle hossy z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku z pytaniem, czy 22000 pkt. nie jest tylko psychologicznym oporem, jakich wiele było w przeszłości.
Opublikowana ostatnio szacowana dynamika PKB USA w II kwartale sygnalizuje, iż potencjalny początek kolejnej recesji odsuwa się w czasie na przyszłość. Gospodarce amerykańskiej nie jest w stanie zaszkodzić dysfunkcjonalna prezydentura Donalda Trumpa, dla której przeciwwagą staje się ożywienie w globalnej skali. Kto przed rokiem pomyślał, iż Ameryka będzie wspierała się na ożywieniu w Europie i rynkach wschodzących? Wszak Ameryka miała być znów wielka…
Jedna z głównych tez dosłownie wiekowej teorii Dow’a powiada, iż średnie muszą się potwierdzać.
Dawno na blogach nie gościł temat rynków wschodzących. Moda na różnego rodzaju BRIC-i minęła, a hossa na rynkach rozwiniętych sprzyjała szukaniu zysków blisko domu, bez ryzykowania kapitału w egzotycznych podróżach.
Bez echa na naszych blogach przeszła 10 rocznica początku ostatniego kryzysu, który ciągle rezonuje w gospodarce i jeszcze bardziej w polityce. Brak pamięci o tamtym wydarzeniu może wydawać się rzeczą dobrą, ale też ostrzeżeniem, iż straciliśmy wrażliwość na ryzyko.
Nasz wykres na niedzielę koresponduje z ostatnimi notkami na temat rynku byka i pytań o długość trwającego ożywienia w USA. Tym razem sięgamy po ciekawe narzędzie, które regularnie publikuje nowojorski odział Rezerwy Federalnej.
W dwóch ostatnich notkach Tomek pochylił się nad przyszłością hossy w USA przeplatając tezy o wysokich wycenach i bańce spekulacyjnej rodzącej się czy też trwającej już na Wall Street. Możliwe, iż nie doczytałem dokładnie, ale brakło mi tam spojrzenia na kondycję gospodarki w przyszłości.
Przed miesiącem nasz wykres na niedzielę opatrzyliśmy tytułem EU is great again. Punktem wyjścia były indeksy PMI dla przemysłu, które wskazywały na dobre perspektywy europejskich gospodarek.