Zawsze gdzieś jest hossa
Uświadomiłem sobie w weekend, że super rynek byka w Chinach, jak nazywają go chińskie media, to kolejna hossa w moim inwestycyjnym doświadczeniu, której początek kompletnie przegapiłem.
Uświadomiłem sobie w weekend, że super rynek byka w Chinach, jak nazywają go chińskie media, to kolejna hossa w moim inwestycyjnym doświadczeniu, której początek kompletnie przegapiłem.
W listopadzie 2013 roku, Hugh Hendry – zarządzający funduszami Eclectica rzucił swój niedźwiedzi ręcznik na ring i spektakularnie przeszedł do obozu byków. Niedawno Merryn Somerset Webb z Money Week przeprowadziła z zarządzającym obszerny wywiad, w którym pytała także o emocje towarzyszące zmianie nastawienia rynkowego.
Barry Ritholtz, znany z bloga Big Picture, stworzył dla Bloomberga cykl czterdziestu trzech wywiadów z ludźmi rynków finansowych: inwestorów, analityków i regulatorów. Pierwszym z serii jest wywiad z „królem obligacji” – Jeffem Gundlachem z Doubleline Capital.
Prognozowanie na podstawie sentymentu rynkowego inwestorów jest bardzo popularną metodą wyczucia rynku. Posługują się nią zarówno medialni eksperci oraz komentatorzy jak i zarządzający oraz inwestorzy.
Najnowszy kwartalny list do inwestorów GMO niemal w całości poświęcony jest kwestii wykrywania spekulacyjnych baniek i rozważaniom czy obecną sytuację rynkową można traktować jak spekulacyjny bąbel.
Trwająca już ponad pięć lat hossa na amerykańskim rynku akcyjnym nazwana została najbardziej znienawidzonym rynkiem byka w historii. Wielu inwestorów, w tym miliony inwestorów indywidualnych leczących rany po ostatniej bessie, nie brało udziału w zwyżkach. Wygląda na to, że sytuacja powoli się zmienia.
Spektakularny* debiut Facebooka na amerykańskiej giełdzie zainspirował część analityków i komentatorów do rozważań o tym czy pierwsze notowanie Facebooka na Nasdaq nie wyznaczyło rynkowego szczytu.