Ego – wróg czy przyjaciel inwestora? Część 6
Odwołam się do klasyki: jeśli próbujemy coś zmieniać, ulepszać czy naprawiać, zawsze pierwsze w kolejności pojawia się pytanie:
Co dokładnie nie działa poprawnie i wymaga korekty?
Odwołam się do klasyki: jeśli próbujemy coś zmieniać, ulepszać czy naprawiać, zawsze pierwsze w kolejności pojawia się pytanie:
Co dokładnie nie działa poprawnie i wymaga korekty?
Słowo ego pojawia się w podręcznikach inwestycyjnych zwykle w pejoratywnym ujęciu, jako zawalidroga, balast, coś niepożądanego. Dlatego postuluję w poniższym wpisie przywrócenie pewnego balansu w tym myśleniu.
Nasze ego potrafi wszystko wyjaśnić, aby tylko zrobić nam dobrze. Rzadko myślimy o nim w ten sposób.
U źródeł większości błędów inwestycyjnych i emocjonalnych uniesień stoi jeden z najmniej rozpoznanych i omawianych czynników jakim jest nasze EGO. Czas więc nadrobić zaległości w wiedzy o jego wpływie i sposobach radzenia sobie z nim.
To w giełdzie wielu upatruje swoje szanse zyskania wolności finansowej, czasem rzucając nawet pracę, albo przynajmniej marząc o takim ruchu. Czy słusznie?
Przez ostatnie 2 lata tworzyłem na początku stycznia mały katalog podsumowujący moje wpisy z poprzednich lat, który miał pomóc w nawigacji Czytelnikom, szczególnie tym dopiero poznającym nasze blogi, i okazał się on być bardzo przydatnym narzędziem.
Jak w praktyce formować i doskonalić swój mindset inwestora? Na to pytanie staram się udzielać porad w tym wątku.
Jak w praktyce formować i doskonalić swój mindset inwestora? To przekaz, który chciałbym zawrzeć w tym wątku w formie kilku konkretnych porad.
Sam czuję się zaskoczony tym, że rozpoczynając ten cykl z ogólnym szkicem w ręku, będę zmuszony niezbędne jedynie elementy rozwinąć aż w tylu częściach.
Znaczna część inwestorów po wejściu w świat giełdowy dopiero zaczyna odkrywać, kim tak naprawdę są.