Warto kibicować rozwojowi segmentu funduszy indeksowych
W połowie września świat finansów obiegła wiadomość, że największy fundusz emerytalny w USA – kalifornijski CalPERS – całkowicie rezygnuje z inwestowania w fundusze hedge. CalPERS jako powód swojej decyzji podał chęć uproszczenia procesu inwestycyjnego i obniżenia kosztów. Barry Ritholtz nazwał to wydarzenie kalifornijskim trzęsieniem ziemi w funduszach hedge.
W ubiegłym tygodniu podzieliłem się na blogu zestawieniem pokazującym zalety przyjęcia długiego horyzontu czasowego w oszczędzaniu na emeryturę. Wykres porównywał wyniki inwestycji w okresie od 5 do 43 lat przy założeniu historycznych stóp zwrotu z okresu 1926-2014 (z indeksu S&P 500).
Analitycy z Thornburg Investment Management dobitnie pokazali różnicę pomiędzy raportowanymi stopami zwrotu z rynku akcyjnego a realnym zyskiem inwestorów.
W USA aż 73% inwestorów indywidualnych konsultuje z doradcą finansowym decyzję o zakupie akcji lub jednostek funduszu inwestycyjnego. Rola doradców finansowych, czy to niezależnych czy to pracujących dla banków i domów maklerskich, rośnie także w Polsce.
Większość doradców świadczących usługi drobnym klientom wynagradzana jest przez system prowizji powiązanych z przychodami (w postaci prowizji i opłat), które generują ich klienci. Rodzi to oczywisty konflikt interesów.