Istnieją dwa słowa klucze na wyjaśnienie zachowania rynków – ceny zdyskontowały już bieżące wydarzenia oraz rynki antycypują to co się wydarzy. Odpowiednio nimi żonglując, każdy analityk i komentator wyjaśni wszystko i w każdym momencie. A jeszcze łatwiejsze jest to już z pewnej perspektywy.
Och, jakie to proste napisać „rynki spadały wiele miesięcy przed oficjalnym ogłoszeniem recesji, antycypując jej nadejście”. Ewentualnie przy innej okazji, „spadki nie nastąpiły w chwili ogłoszenia złych informacji, gdyż inwestorzy już zdołali je zdyskontować”.
Od początku 2018 roku kondycja GPW nie jest najlepsza. A jeśli porównać ją z indeksami światowymi, zarówno rynków rozwiniętych, jak i rozwijących się określenie „nie jest najlepsza” jest wyjątkowo miłym komplementem. Od szczytu w styczniu 2018 roku indeks WIG stracił na wartości blisko 13 procent. Od kilkunastu miesięcy trwa stagnacja w obszarze 55-60 tys. punktów. W tym samym okresie rynek amerykański bije kolejne rekordy. Rynki europejskie nie wykazywały się, aż taką siłą, ale w ostatnim czasie również zwyżkują. Co ciekawe mimo, albo wbrew informacjom o spowolnieniu gospodarczym, oznakom nadchodzącej recesji, spodziewanym kłopotom (Co wyprawia niemiecki DAX).
Ważne dla nas dane z niemieckiego rynku, również budzą niepokój. Fitch ogłasza, że Polska gospodarka szczyt osiągnęła w 2018 roku, spada liczba zamówień, inwestycji. W zasadzie można by było powiedzieć, że to wszystko zapowiadały właśnie wielomiesięczne spadki indeksów.
Ponieważ jednak na rynkach (podobnie jak w życiu) nic nie jest proste, akcje zaczęły rosnąć z początkiem października. Jeszcze przed rozstrzygnięciem wyniku wyborów parlamentarnych, co o tyle utrudnia całą sytuację, że nie można zastosować klasycznej narracji „inwestorzy pozytywnie odebrali wyniki wyborów” (no chyba, że wcześniej je zdyskontowali).
Jeśli spojrzymy na perspektywę wielomiesięczną, nie widać większych zmian. Wciąż panuje stagnacja i trend boczny. Jednak nasze spojrzenie krótkoterminowe zapłonęło nadzieją, że oto mamy do czynienia wreszcie z ożywczymi wzrostami. Choć długim cieniem kładą sią na tej nadziei właśnie oczekiwania co do przyszłej kondycji gospodarki. Wszak giełda wyprzedza trendy w gospodarce. A może przewrotnie, nadchodzące spowolnienie, już zostało zdyskontowane, a odbicie, które obserwujemy jest dyskontowaniem odbicia, które nadejdzie po recesji?
Możemy sobie mnożyć tego rodzaju rozważania. Możemy multiplikować prognozy. Jednak dla aktywnego tradera istotne jest to co dzieje się „tu i teraz”. Często w oderwaniu od wyjaśnień, interpretacji i komentarzy. Nie chodzi o to, żeby mieć rację, tylko żeby wiedzieć jaką zająć pozycję i kiedy z niej uciekać, gdy nie spełnia naszych oczekiwań. Nie ma znaczenia, czy ta ucieczka podyktowana jest osądem, czy zgodna z mechanicznymi zasadami.
[Photo by Burak K from Pexels]

Klauzula informacyjna