Wielka szansa czy wielkie zagrożenie?
Strumień wiadomości na ESPI w piątkowy wieczór, zwłaszcza pod koniec okresu publikacji raportów okresowych, to niemal wymarzony czas dla miłośników giełdowych anomalii.
Strumień wiadomości na ESPI w piątkowy wieczór, zwłaszcza pod koniec okresu publikacji raportów okresowych, to niemal wymarzony czas dla miłośników giełdowych anomalii.
W ubiegły czwartek globalne i polskie media finansowe informowały o 98% spadku ceny akcji jednej ze spółek notowanych na giełdzie w Hongkongu. Na dzisiejszej sesji w Hongkongu kurs akcji ArtGo zwyżkował o 117%.
Intuicja podpowiada, że w celu uzyskania jak najwyższej ceny sprzedawanych aktywów finansowych należy maksymalnie poszerzyć grono potencjalnych inwestorów. Intuicja nie zawsze sprawdza się na rynku finansowym.
Bez większego echa przeszło wprowadzenie nowych kontraktów na indeksy na GPW. Może dlatego, że liczba notowanych i nowo wprowadzanych kontraktów jest już całkiem duża i nie jest to takie wydarzenie, jak wiele lat temu, gdy dodanie nowego kontraktu świętowaliśmy niemal szampanem.
Tym razem doszło kilka kontraktów sektorowych, z których najbardziej ekscytującym powinien być WIG.GAMES, ze względu na ogólną atmosferę wokół spółek gamingowych. W skład WIG.Games wchodzi w tej chwili pięć spółek, w czym blisko 70 procent wagi mają dwie spółki: CD Project oraz 11Bit Studios. Pierwsza z nich posiada w indeksie 39,8 procent, więc nie powinno być zaskoczeniem, że jej wykres będzie bliźniaczy do WIG.Games – i nie, nie chodzi tu o korelację.
Niewątpliwą gwiazdą dzisiejszej sesji na warszawskiej giełdzie były akcje spółki Ursus. Kurs otworzył się 40% wzrostem notowań a przez resztę sesji był równoważony na poziomie około 60% wyższym niż kurs wtorkowego zamknięcia.
Po piątkowej zwyżce w Warszawie nie możemy mieć innego wykresu na niedzielę niż WIG20.
Wczorajsze wystąpienie szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej zostało jednogłośnie przyjęte jako potwierdzające zmianę w polityce monetarnej w USA. Na rynku zaroiło się od pytań, co oczekiwane poprawienie płynności pieniądza w gospodarce oznacza dla giełd oraz walut i w jakich segmentach szukać wygranych, gdy banki centralne znów będą kroczyć ścieżką luźnej polityki monetarnej.
Efekt pewności wstecznej to jeden z mechanizmów, które mocno utrudniają proces uczenia się na rynku finansowym. Po fakcie kierunek, w którym potoczyła się rynkowa sytuacja wydaje się oczywisty.
Z racji peryferyjności polskiego rynku operujemy w pewnej niewoli i zależności od wypracowanych zasad na rynkach światowych. Powtarzamy globalne myśli o anomaliach kalendarzowych zapominając, iż Wall Street miała stulecie, by dorobić się zaleceń typu „Sell in May”. Szybko spójrzmy zatem na ostatnie 20 lat WIG20 przez pryzmat zalecenia, o sprzedawaniu w maju i powrocie na rynek w końcówce października.
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o wprowadzenie kontraktów z mnożnikiem 1. Czyli takich, w których wartość kontraktu równa jest instrumentowi bazowemu. Taki właśnie kontrakt wprowadziła w poniedziałek giełda do obrotu na najdroższe nominalnie akcje czyli LPP.
Generalnie kontrakty na akcje na GPW mają mnożnik 100 lub 1000. Ten większy był przyznawany akcjom o niskim nominale. W tej chwili zadebiutowały kontrakty na LPP i na 11Bit Studios. Pierwsze jak już wspomniałem mają mnożnik 1, drugie zaś – to też wyłom w dotychczasowych zasadach – mnożnik 10. Akcje 11 Bit Studios kosztują około 300 złotych (w szczycie ponad 500). W zasadzie około 200-300 kosztują akcje CCC, 200 CD Projekt, ok. 200 ING BSK. Kontrakty na każdą z nich mają mnożnik 100.