Sprzedawcy czy traderzy?
Nawiązując do naszych dyskusji pod wcześniejszymi wpisami, chciałem poruszyć jeszcze jeden problem, o którym w zasadzie sam tytuł powyżej mówi niemal wszystko.
Nawiązując do naszych dyskusji pod wcześniejszymi wpisami, chciałem poruszyć jeszcze jeden problem, o którym w zasadzie sam tytuł powyżej mówi niemal wszystko.
Założyłeś spółkę, albo działalność gospodarczą? Nie zdziw się, jeśli w ciągu tygodnia dostaniesz pocztą list wyglądający na urzędowy wzywający cię do zapłaty kilkuset złotych na rzecz Narodowego Rejestru Firm, Państwowego Rejestru Spółek, czy czegoś jeszcze podobnego. Mnóstwo pieczątek, urzędowych zwrotów i ponagleń.
Jakiego rodzaju realne działania może podjąć stojący nad zanurzonym w stratach rachunkiem inwestor czy trader?
„Porażka jest jedynie szansą na to, aby zacząć jeszcze raz – inteligentniej.”
Jean Paul
Giełdowe banki mają w tym roku wyjątkowo pod górkę, co dość wydatnie pogarsza nastroje inwestorów i ściąga indeksy w dół nie tylko samymi spadkami kursów, ale i wpływem na nieco wisielczy klimat wokół całego rynku.
Wszyscy bez wyjątku popełniamy błędy poznawcze, to nieuniknione, w inwestowaniu pociąga to za sobą swój wymierny koszt, a tylko niektórych dość łatwo uniknąć.
Nic lepiej nie podkreśli zalet kupowania szczytów niż pokazanie skrajnie przeciwnego spektrum zachowań.
Przypomnę konkluzję poprzedniego wpisu: problemem, który uniemożliwia efektywne uczenie się na cudzych błędach w inwestowaniu jest dotarcie do nich, prawidłowe rozpoznanie i właściwa ocena ich wpływu na decyzje.