Inwestorzy preferują lokalne rynki akcyjne
Myślę, że w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy zwiększyła się wśród polskich inwestorów świadomość ryzyka politycznego i geopolitycznego na rynku akcyjnym.
Myślę, że w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy zwiększyła się wśród polskich inwestorów świadomość ryzyka politycznego i geopolitycznego na rynku akcyjnym.
NBP opublikował wyniki pilotażowego, ankietowego badania zasobności gospodarstw domowych w Polsce czyli badania szacującego aktywa i pasywa polskich rodzin.
Komentatorzy rynkowi podkreślają, że wiele ważnych rynków finansowych jest przewartościowanych. Wśród nieatrakcyjnie wycenianych rynków wymienia się między innymi amerykański rynek akcyjny oraz rynek obligacji rządowych.
W listopadzie 2014 roku The Economist opublikował artykuł opisujący zadyszkę, w którą wpadły notowane na giełdach przedsiębiorstwa z sektora publicznego* (state-owned enterprises – SOEs) z rynków wschodzących. Z analizy The Economist wynikało, że od 2007 SOEs z rynków wschodzących pod wieloma względami (kapitalizacja rynkowa, zyski) spisywały się gorzej od globalnego rynku akcyjnego.
Home bias (skrzywienie lokalne) czyli przeważanie przez inwestorów akcji (oraz innych instrumentów finansowych) z lokalnego rynku to jedno z lepiej udokumentowanych zjawisk na rynku finansowym.
W czym tkwi tajemnica tak niskich, maksymalnych obsunięć kapitału w strategii zajmowania pozycji przy wzroście o określoną ilość tików od otwarcia sesji w przypadku małych i średnich spółek?
Jeremy Grantham w swoim najnowszym kwartalnym liście do inwestorów zamieścił pierwszy odcinek świetnie zapowiadającej się serii: Zaliczone lekcje inwestycyjne – pomyłki z ostatnich 47 lat.
Jedna z taktyk, która zawiodła podczas ostatniego kryzysu to dywersyfikacja aktywów lub jak kto woli rynków.
Pojawienie się na GPW pierwszego funduszu indeksowego wywołało sporo dyskusji, z których na plan pierwszy wybija się rozczarowanie związane z modelem przyjętym przy jego uruchomieniu. Zamiast klasycznego pokrycia w akcjach mamy nieczytelne dla inwestorów indywidualnych swapy, które dla większości są niczym innym od okrytych niesławą opcji i różnej maści pochodnych.
Poprzedni wpis z cyklu o mitach dotknął tematu dywersyfikacji. To bardzo wdzięczny motyw i będę do niego wracał gdyż niejednokrotnie pytano mnie o to jak się za to efektywnie zabrać.