Podręcznik czytania wykresów, część 3
Mała część praktyczna do tego, co próbowałem przekazać w poprzednich dwóch wpisach na temat metody „price action”.
Mała część praktyczna do tego, co próbowałem przekazać w poprzednich dwóch wpisach na temat metody „price action”.
Poniżej kilka akapitów o tym, czym tak naprawdę jest owa modna dzisiaj metoda analizy rynku zwana „price action”.
W połowie czerwca zwróciliśmy na blogu kilka pytań o rynek złota. Główną moją tezą była idea, iż trend będzie jednak kontynuowany i ostatnie dni przyniosły wybicie dołem z konsolidacji, która przyciągała uwagę byków.
Zwolennicy „price action”, czyli tradingu w oparciu o same ceny, dostali niedawno nie lada kąsek czytelniczy w polskiej wersji językowej.
Dopiero co zamęczałem Czytelników wiedzą o stopach (dokończenie cyklu niebawem), dołączę więc na deser małą wisienkę.
Jeszcze jedno bardzo popularne narzędzie techniczne do wyznaczania poziomu straty – linie trendu.
Kolejny rodzaj stopa, który posiada pewne znaki szczególne, odróżniające go od reszty, a więc warte opisu.
Nieprzebrane bogactwo stop-lossów technicznych powoduje, że zostało nam do analizy jeszcze kilka charakterystycznych, dostępnych w tradingu wariantów.