Wykres dnia: czy to już dołek EUR/USD?
Postawmy może pytanie w dużo szerszej perspektywie i nieco przewrotniej niż w tytule: czy kurs EURUSD wróci po 2 dekadach do poziomu 1,00000?
Postawmy może pytanie w dużo szerszej perspektywie i nieco przewrotniej niż w tytule: czy kurs EURUSD wróci po 2 dekadach do poziomu 1,00000?
Tym razem kolej na rozprawienie się z kilkoma zarzutami, które zwykle pojawiają się przy okazji dyskusji o skuteczności Analizy technicznej (również w komentarzach na naszych blogach).
Gracze na rynku kryptowalut mają trudny kwartał do przełknięcia. Pomijając upadki części walut lub przeceny po przeszło 90 procent, największe kryptowaluty straciły od około 60 do blisko 70 procent. Kwartał prawdy – jak chcą niektórzy – czy może jednak standard, który miał już wcześniej miejsce?
W poprzednim tekście zwróciłem uwagę na badanie, które pokazało, że efekt nocnego pchania rynków w górę (overnight drift) ujawnił się z dużą siłą na aktywach memowych. Overnight drift to anomalia rynkowa, w której całość albo dużą część stóp zwrotu wypracowywana jest w nocy czyli pomiędzy zamknięciem a otwarciem sesji.
Analizę techniczną mniej obeznani inwestorzy najczęściej łączą z przedziwnym bazgraniem po wykresach, ale wielu, w tym nawet biegłych techników, nie zna wszystkich praktycznych funkcji AT.
Przyznam szczerze, że niewiele uwagi poświęcałem do tej pory zjawisku nocnego pchania rynków w górę (overnight drift). Przede wszystkim dlatego, że nie sądziłem, że zjawisko rodzi dla mnie czy innych indywidualnych inwestorów istotne konsekwencje.
W zakończonym tygodniu na plan pierwszy wybił się rynek miedzi. Recesyjne obawy i największy tygodniowy spadek ceny kontraktu od roku wymieszały się z przeceną surowca o 16 procent w trzy tygodnie. Na rynki musiała wrócić metafora o predykcyjnej sile ceny miedzi mówiąca, iż Dr Copper ma doktorat z ekonomii.
Wyjaśnianie kolejnych problemów z rozumieniem skuteczności Analizy technicznej rozpocznę od cytatu:
Wczorajsze wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej w amerykańskim parlamencie dobrze koresponduje z ostatnią konferencją kończącą posiedzenie FOMC. Prezes Fed ma pełną świadomość, iż bank centralny nie może wpłynąć na wiele zmiennych, które stoją za wzrostem cen i nie ma narzędzi, by ograniczyć napięcia np. na rynku surowców. Ma jednak narzędzia, by pchnąć gospodarkę w recesję i doprowadzić do zakończenia galopady cen.
W lutym i marcu pisałem o wezwaniu na akcje Develii i komentowałem postawę inwestorów instytucjonalnych (głównie OFE) wobec tego wezwania.
Przypomnę tę historię: mimo dwukrotnego podniesienia ceny w wezwaniu i ostatecznej ceny zawierającej niemal 40% premię do kursu akcji spółki bezpośrednio sprzed ogłoszenia wezwania próba przejęcia Develii zakończyła się niepowodzeniem. Trzy fundusze dysponujące pakietem akcji „decydującym” o powodzeniu wezwania uznały, że zaproponowana cena (4,15 zł) jest nieatrakcyjna.