MINDSET bez tajemnic, część 14

Porażki? Niepowodzenia? Oto jak mindset uodpornić na nie.

INWESTYCYJNY MINDSET – KLUCZOWE ELEMENTY c.d.

13.  Umiejętność radzenia sobie z porażkami.

Na rynkach finansowych nieuniknione są przeciwności losu:

– obsunięcia kapitału, przechodzące w straty, gdy się je ucina,

– wielokrotne rozczarowania,

– nieustanna presja i stres,

– drobne i większe porażki.

Do wszystkich poza porażkami odnosiłem się już w poprzednich częściach. Najczęściej porażki łączone są tutaj z:

– przestającymi działać strategiami,

– utratą kapitału,

– rozmijaniem się z ruchami rynku,

– zawiedzeniem samym sobą,

– niezrealizowaniem celów,

– brakiem własnego sposobu na rynek,

– wielowymiarowymi skutkami popełnianych błędów.

Dobry inwestor potrafi przetrwać trudne okresy i nie poddaje się na skutek pojedynczych niepowodzeń. Jednak znamy to przecież z życia, więc bierzemy wszystko na klatę spokojnie. Czy na pewno ???

Każdy z nas ma inną wrażliwość na porażki i różny poziom wbudowanych mechanizmów do radzenia sobie z nimi. Kiedy dzieci za wszelką cenę chroni się przed niepowodzeniami, usuwając spod nóg wszelkie przeszkody, robi się im krzywdę na przyszłość. Nie chodzi jednak tylko o to, by od czasu do czasu pozwolić im na zderzenie z rzeczywistością, ale przede wszystkim, by pokazać JAK MAJĄ SOBIE RADZIĆ w takich sytuacjach.

Tymczasem giełda to nie jedna porażka czy niepowodzenie co jakiś czas, ale jeśli prześledzimy listę powyżej wrzuconą, to mamy szansę wpadać na nie nieustannie, szczególnie w okresie nauki inwestowania. I im więcej transakcji, tym więcej prawdopodobnych, głównie drobnych niepowodzeń. Sprawę utrudnia fakt, że tu trzeba naprawdę sporej wiedzy nowego rodzaju niż znaną z codziennego życia, która pomoże odkryć ich źródła i je naprawić. I to jest pierwsza część zadania, czyli rozwiązywanie problemów prowadzących do niepowodzeń.

Druga część to zastosowanie lub wyuczenie się znanych ludzkości mechanizmów radzenia sobie z ich skutkami.

Tak się jednak składa, że ludzkość wynalazła szybko i mocno działający mechanizm, który jednak w dużej dawce potrafi szkodzić. Chodzi oczywiście o coś, co skrótem i bez rozwijania nazwać można symbolicznie „sex, drugs and alkohol”. Nie przypominam sobie jednak, by któraś z legend inwestowania przyznała się, że w ten sposób właśnie budowała swój sukces i legendę. To może być jednak najprostszy, krótkoterminowy środek uśmierzania goryczy, w przypadku porażek chodzi w końcu o to, by szybko się z nich wyleczyć, zapomnieć i bez uszczerbku w poturbowanym umyśle iść od przodu.

To jednak tylko półśrodek, nie dla wszystkich, groźny w nadmiernie używanych ilościach i nie wnoszący niż w rozwój mindsetu.

Zapewne każdy z nas ma swój sposób na wyleczenie się z kaca porażki, ja nad swoim w inwestowaniu pracowałem przez lata, dzięki czemu udało mi się wypracować pewien schemat, który służy mi w najbardziej optymalny sposób.

Opiszę go w krótkich kilku krokach, być może komuś przyda się jako inspiracja. Sam mindset pracuje znacznie lepiej, gdy dysponujemy tego typu awaryjnymi rozwiązaniami, które pozwalają szybko wychodzić z niepowodzeń, które w tej branży mają przede wszystkim finansowy skutek. Choć często to nie tyle pieniądze nas w takiej sytuacji bolą, ile urażone poczucie wartości, dumy czy ego.

Mój schemat w 5 krokach:

Krok 1. Rozpoznanie rzeczywistych skutków i przyczyn niepowodzenia

Wszystkie inne kolejne działania mógłbym pominąć, ale nie to. Rzeczowa analiza z jednej strony pozwala na zneutralizowanie negatywnych emocji, z drugiej jej wynik często mi wystarcza by znaleźć balans mentalny.

Krok 2. Plan działania

Kiedy już wiem co i dlaczego poszło nie tak, natychmiast spisuję sobie na kartce wszystkie wnioski i wynikające z nich zalecenia, które muszę zrealizować, by nie wpaść w podobne kłopoty ponownie. To moja mapa drogowa, którą muszę zrealizować nawet jeśli wymaga przerwy w trading czy odsunięcia innych spraw.

Krok 3. Afirmacje

Ich treść to indywidualna kwestia każdego, choć ich cel jest wspólny: mają odbudować wiarę i optymizm, uspokoić umysł i przywrócić motywację, ale musimy być REALNIE do nich przekonani. Na każdego coś innego działa, więc trzeba poszukać swoich indywidualnie dopasowanych mantr.

Moje żelazne i świetnie na mnie działające:

„Przeciwności w tym bardzo trudnym biznesie to norma, ale nic się wielkiego nie stało, mam wystarczająco środków by nadal normalnie żyć i inwestować”

„Wiem jak to się robi i gdzie leży moja przewaga, wracam do biznesu jak zwykle”

„Tu mi się nie udało, ale mam kilka innych pozycji na rynku, które wyglądają dobrze i obiecująco”

Krok 4. Znajdowanie pozytywów

Mam wdrukowane w umyśle kreatywne podejście do wszystkiego, a przede wszystkim do porażek, tego można się nauczyć, przydaje się w codziennym życiu. Patrzę czego mnie dane wydarzenie nauczyło, co nowego odkryłem o sobie i świecie, jakie korzyści i nauki z tego wyciągnąłem, na ile mnie to rozwija i ubogaca. Nawet drobiazgi robią tu duże rzeczy.

Krok 5. Nagroda

Nie za porażkę, ale za to, że potrafię sobie z nią poradzić.

CDN