ETF-y dla każdego, w pytaniach i odpowiedziach.
Wspólnie z Jackiem Lempartem, specem od ETFów, postanowiliśmy zrobić kompendium wiedzy o nich właśnie, ale w nietypowy sposób.
Wspólnie z Jackiem Lempartem, specem od ETFów, postanowiliśmy zrobić kompendium wiedzy o nich właśnie, ale w nietypowy sposób.
Trzydziestego pierwszego sierpnia 1976 roku w Stanach Zjednoczonych zadebiutował fundusz indeksowy, którego twórcą był John C. Bogle, wielki admirator inwestowania pasywnego. Dwa tygodnie wcześniej, w nieco innej rzeczywistości – w Polsce, rząd Piotra Jaroszewicza wprowadził kartki na cukier. Choć można uznać, że był to problem wyłącznie gospodarki socjalistycznej, to w rzeczywistości było to pokłosie globalnego kryzysu na rynku żywności, w tym właśnie cukru, którego cena wyjątkowo gwałtownie wzrosła (Słodkie wspomnienia).
To nie był jedyny produkt, którego cena na rynku amerykańskim wówczas oszalała, co miało wyraz we wskaźnikach inflacji.
Jest jedna firma na Wall Street, która działa na innej zasadzie niż pozostałe. Wszystko co zarobi jest oddawane klientom w postaci niższych opłat za zarządzanie ich pieniędzmi. A decyzję, by oddać zysk inwestorom, zamiast zatrzymać we własnej kieszeni, podjął jej założyciel John „Jack” Bogle.
Już wkrótce marzenie wielu inwestorów będzie w zasięgu ręki. Osiągnięcie stopy zwrotu wyższej niż indeks WIG20 okaże się prostsze niż konstrukcja tego indeksu.
John C. Bogle to założyciel i były prezes Vanguard Mutual Fund Group – firmy, która zasłynęła wprowadzeniem w połowie lat siedemdziesiątych funduszy indeksowych i zmieniła postrzeganie branży funduszy.