Podążanie za trendem na akcjach część 5 ? realny test
W ramach podsumowania tego cyklu kilka słów o praktycznym zastosowaniu omawianej w ostatnich wpisach strategii, sygnowanej przez panów z funduszu Blackstar.
W ramach podsumowania tego cyklu kilka słów o praktycznym zastosowaniu omawianej w ostatnich wpisach strategii, sygnowanej przez panów z funduszu Blackstar.
Zdarzyło mi się usłyszeć, że inwestycja w akcje to niewielkie ryzyko gdyż bankructwa nie zdarzają się nazbyt często. Podejście systemowych traderów, lub inaczej – tych opierających się na metodach ilościowych, jest nieco bardziej rygorystyczne gdyż ryzyko mierzy się w wielu ujęciach i przykłada do niego aspekt psychologiczny.
Zanim przejdę do prezentacji wyników testu, wykonanego i opisanego przez menadżerów firmy zarządzającej Blackstar, chciałbym uprzedzić tych, którzy czytali go w przeszłości, że co jakiś czas panowie dokonują małych uaktualnień raportu. Mój komentarz dotyczy wersji z 2009 roku.
Pora przyjrzeć się taktyce opuszczania pozycji, którą panowie z Blackstar zaimplementowali w swojej symulacji strategii eksploatacji trendów na akcjach.
16 grudnia 2008 KNF opublikował komunikat dotyczący rozliczenia kontraktów terminowych na WIG 20, które to rozliczenie miało nastąpić trzy dni później. Sprawą zajmował się wówczas Jacek Tyszko, ja pozwolę sobie część owego komunikatu przypomnieć:
„Według stanu na koniec sesji w dniu 15 grudnia br. na rynku kontraktów terminowych FW20Z08 mieliśmy do czynienia z liczbą 90.141 otwartych pozycji. Po stronie krótkich pozycji można zauważyć dużą koncentrację – pozycje należące do jednego inwestora (zagranicznej instytucji finansowej) stanowiły 39, 53% wszystkich otwartych pozycji. Zarówno przyjęte przez inwestorów instytucjonalnych strategie inwestycyjne, jak i zaobserwowany poziom koncentracji krótkich pozycji, mogą generować ryzyko pojawienia się dużej podaży akcji spółek należących do WIG20 w ostatniej godzinie notowań, która jest podstawą do wyznaczenia ostatecznego kursu rozliczeniowego kontraktów terminowych.
Temat zalegał mi w organizerze od miesięcy. Pora więc z bliska przyjrzeć się mechanicznej strategii inwestowania zgodnie z długofalowymi trendami na rynkach akcji.
„Niedostatecznie skalkulowaliśmy ryzyko kredytowe takich pożyczek [gotówkowych]. Udzielaliśmy ich zbyt wiele klientom, o których wiedzieliśmy zbyt mało” – Wiesław Thor, wiceprezes BRE odpowiedzialny za ryzyko kredytowe (źródło: Gazeta Prawna).
Wpis powstał na zamówienie. Adama z sąsiedniego blogu 😉 Ale przy pełnym moim entuzjazmie i zainteresowaniu.
Jacek z odwagą rzucił pytania o przyszłość dolara i pozwolił sobie na tezę, iż świat zdaje się odwracać od amerykańskiej waluty. Jego zniuansowany głos koresponduje ze sposobem myślenia typowym dla pewnej grupy inwestorów i komentatorów rynkowych, którzy oczekują upadku dolara w roli waluty rezerwowej, bądź osłabienia jego pozycji, jako bezpiecznej przystani. Nie zgadzam się tą diagnozą. Już sam fakt, że na rynku walutowym dolar i jen umacniają się, gdy rośnie niepewność a złoto potrafi spadać mimo napięć politycznych, powinien dać komentatorom do myślenia. Nie wiem dlaczego ignorują zachowania rynku. Może popadli w chorobę czekania na wczorajszy dzień.
Czy dolar pozostanie walutą światową? W pewnym sensie tak, a w jakim – najprościej odpowiedzieć na to pytanie, analizując strukturę amerykańskiego zadłużenia, szczególnie to – w czyich to rękach dolar ów się znajduje. Ważna jest nie tylko struktura, ale również to jak się zmieniała do tej pory i …jak może się zmieniać w kolejnych okresach.