O średnich nieco inaczej, część 2
Chciałbym pokazać 2 dodatkowe testy i wnioski wyciągnięte z antyintuicyjnej strategii gry przeciwko przecięciu 2 średnich, opisane wstępnie w poprzednim wejściu.
Chciałbym pokazać 2 dodatkowe testy i wnioski wyciągnięte z antyintuicyjnej strategii gry przeciwko przecięciu 2 średnich, opisane wstępnie w poprzednim wejściu.
Gdy byłem młodym dziennikarzem pracującym w gazecie finansowej, pamiętam konferencję jednego z pierwszych TFI działających na naszym rynku. Na tejże konferencji wyszedł prezes i zapytany przez dziennikarza o oczekiwane wyniki (dziś takie pytanie może brzmieć absurdalnie, ale to były lata 90.) powiedział wprost: „nam nie zależy na wynikach, tylko na wzroście aktywów”. Pamiętam, że byliśmy zszokowani tym stwierdzeniem wprost, że interes klienta to właściwie nie ma znaczenia.
W okresie okołoświątecznym znalazłem chwilę czasu na przeczytanie książki Curtisa M. Faitha „Spekulacja intuicyjna”. Nie obiecywałem sobie wiele po autorze Drogi Żółwia – nigdy nie byłem jego fanem – ale wiem, że jego pierwsza książka stała się dla wielu graczy swoistym manifestem tego, jak należy szukać swojej ścieżki na rynku. Paradoks polega na tym, iż w Spekulacji intuicyjnej Faith poszedł ścieżką skrajnie odmienną od tej, która uczyniła go popularnym autorem.
Dwa tygodnie temu, perspektywa ustanowienia światowego rekordu wysokości wygranej na loterii ‘opanowała’ media i zelektryzowała miliony Amerykanów. W loterii Mega Millions można było wygrać astronomiczną kwotę 640 mln USD. Po losowaniu okazało się, że wygrana najprawdopodobniej rozdzielona zostanie pomiędzy trzech zwycięzców.
Ponownie i z lubością zaglądam do książki Arta Collinsa „Beating the financial futures markets” w poszukiwaniu inwestycyjnych ciekawostek, którymi mógłbym zainteresować albo zaskoczyć Czytelników blogów:)
Chciałbym tym wpisem zainaugurować nowy cykl na moim blogu czyli podglądanie krótkich form filmowych na temat strategii tradingowych, zamieszczanych na youtube.com .
Zbliża się czas, kiedy święta na peryferyjnym rynku, jakim jest GPW, pokrywają się ze świętami w metropoliach, więc nie będę męczył czytelników klasyczną dla blogów bossy notką. W ramach świątecznej przerwy proponuję Państwu wyprawę do granic własnej wyobraźni, w której sami wymyślicie, jak będzie wyglądał świat tradingu za 10 lub 20 lat. Oczywiście nie chodzi o prognozę, bo już teraz możemy powiedzieć, że się nie sprawdzi, ale o zabawę i – również – spojrzenie w przeszłość.
Zaczynam się gubić w tym wszystkim. Czuje się jak amator, który nie kuma. Ciekawe, czy któryś dziennikarz zada pytanie przedstawicielom Komisji – O CO CHODZI?
Trochę przyjemności dla systemowców, odrobinę pożytecznych obserwacji dla blogowidzów.