List do Mikołaja
Zgodnie z zapowiedzią, list – a właściwie dwa – od czytelnika bloga. Nie odnoszę się merytorycznie do treści, ale odnotujmy pomysł i jednak scenariusz, który może mieć mieć miejsce lub nie, ale – jak powiadają – jak ktoś coś wymyśli, to kolejny to zrealizuje. Dziękuję za zgodę na opublikowanie.