Sekrety stop-lossa, część 4
Mechanika i logika korzystania ze stop-lossów podpowiada również jak dopasować je do rodzaju metody inwestycyjnej.
Mechanika i logika korzystania ze stop-lossów podpowiada również jak dopasować je do rodzaju metody inwestycyjnej.
Najnowszy raport MFW „Global Financial Stability Report” jest pięknym przykładem angielskiego powiedzenia be careful what you wish for.
W listopadzie 2014 roku The Economist opublikował artykuł opisujący zadyszkę, w którą wpadły notowane na giełdach przedsiębiorstwa z sektora publicznego* (state-owned enterprises – SOEs) z rynków wschodzących. Z analizy The Economist wynikało, że od 2007 SOEs z rynków wschodzących pod wieloma względami (kapitalizacja rynkowa, zyski) spisywały się gorzej od globalnego rynku akcyjnego.
Zgodnie z tym, co sygnalizowałem w poprzedniej części tego cyklu, tym razem nieco o mechanice działania zleceń ograniczających straty i jej wpływie na odporność inwestorów.
Spółka T-Mobile Polska SA trafiła na listę ostrzeżeń publicznych prowadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Na przełomie lutego i marca Dan McCrum z FT Alphaville opublikował dwa teksty o najprawdopodobniej najgorszym na świecie kontrakcie ubezpieczeniowym. Historia, którą opisał McCrum jest dobrym przypomnieniem o pożytkach z czytania umów. Oferuje także pewnego rodzaju odpowiedź na pytanie o to jak efektywne byłoby inwestowanie z umiejętnością prognozowania.
Jedną z najłatwiejszych rzeczy na dzisiejszych rynkach jest znalezienie wykresu z nowym rekordem. Znacznie trudniej o optymistyczny wykres z danym makro.
Moja intuicja czuje się znacznie pobudzona, więc w ramach przerywnika od tradycyjnych tematów pozwolę sobie na kilka weekendowych obserwacji, których wspólny mianownik brzmi:
Rozpoczęty właśnie sezon publikacji wyników kwartalnych na Wall Street jest dobrym momentem, by spojrzeć na kondycję amerykańskiego sektora bankowego, z akcentem na bankowość inwestycyjną.
„Myśleliśmy, że ludzie, mądrzejsi o wcześniejsze doświadczenia, będą przygotowani by przeciwstawić się oszukańczym sztuczkom, które z wielkim powodzeniem używano w poprzednich wiekach”. W ten sposób redaktorzy Edinburgh Quarterly komentowali oszustwo, którego dokonał Gregor MacGregor na londyńskiej giełdzie w latach 20′ XIX wieku.