Całkiem jak w 1929?
Spójrzcie proszę na poniższy wykres, na który nałożono zachowanie indeksu Dow Jones z ostatnich dwóch lat na zachowanie indeksu w latach 1928-1929 i spróbujcie zauważyć coś dziwnego.
Spójrzcie proszę na poniższy wykres, na który nałożono zachowanie indeksu Dow Jones z ostatnich dwóch lat na zachowanie indeksu w latach 1928-1929 i spróbujcie zauważyć coś dziwnego.
W wypowiedziach profesjonalistów i w literaturze niejednokrotnie padają sugestie: NIE uśredniaj stratnej pozycji! Odpowiedź na pytania: „dlaczego NIE?” oraz „czy słusznie NIE?” w niniejszym wpisie.
Jeremy Grantham w swoim najnowszym kwartalnym liście do inwestorów zamieścił pierwszy odcinek świetnie zapowiadającej się serii: Zaliczone lekcje inwestycyjne – pomyłki z ostatnich 47 lat.
W roku 2014 wchodziliśmy z przekonaniem, iż cięcie QE3 przez Fed oznacza konieczność wzrostu rentowności amerykańskiego długu. Nawet na blogach rozmawialiśmy, że 3,5 procent dla papierów 10-letnich jest oczywistością. Rynek zdaje się kolejny raz kpić z oczekiwań większości.
W połowie stycznia amerykański bloger opublikował gazetową reklamę amerykańskiego sklepu z elektroniką z 1991 roku. Myślę, że ten niepozorny obrazek może być interesującą pomocą w dyskusji o mierzeniu inflacji i tempie postępu technologicznego.
Czyż nie będzie najdoskonalej praktycznym przeżyciem zobaczenie metody uśredniania na konkretnym przykładzie z życia?
Nie ma chyba bardziej gorącego tematu na giełdach w ostatnich dniach niż kondycja rynków wschodzących. Przemarsz niedźwiedzi po mapie świata spowodował, iż wszyscy nagle zaczęli zadawać sobie pytanie o zagrożenia, jakie generują emerging markets. Jak to na rynkach bywa stadny odpływ inwestorów analizowano przez pływy pieniędzy do i z funduszy i nieliczni mają odwagę na tezę, że panika otwiera okno możliwości.
Biuro dostało list od jednej z naszych czytelniczek, który trafił do mnie. W sumie dość uniwersalny, więc pozwolę sobie wykorzystać blogi i odpowiedzieć publicznie.
Jeśli obserwuje się rynki dostatecznie długo i wnikliwie, nie powinno dla nikogo być zaskoczeniem, że czasami po dobrych wiadomościach dany rynek może spaść, zaś po złych rosnąć. Jak napisał w jednym ze swoich biuletynów (2002 rok) George Kleinman (wówczas redaktor naczelny Futures Magazine) – „nie jest najważniejsza informacja tylko reakcja rynku na tę informację”.