Zagadka wolumenu
Polski rynek akcji nie zajmuje od kilku już lat czołówek gazet i ważnego miejsca w innych mediach. Wraz z zakończeniem w 2007 roku kilkuletniej hossy i późniejszemu gwałtownemu załamaniu obraz medialny giełdy uległ zmianie.
Polski rynek akcji nie zajmuje od kilku już lat czołówek gazet i ważnego miejsca w innych mediach. Wraz z zakończeniem w 2007 roku kilkuletniej hossy i późniejszemu gwałtownemu załamaniu obraz medialny giełdy uległ zmianie.
W pierwszej połowie XX wieku amerykańscy inwestorzy tylko dwa razy doświadczyli sytuacji, w której stopa dywidendy z rynku akcyjnego była niższa niż rentowność amerykańskich obligacji. Takie sytuacje utożsamiane były z przewartościowaniem rynku akcyjnego i traktowane jak silny sygnał sprzedaży.
Popadnięcie w inwestycyjny czy też po prostu hazardowy nałóg na giełdzie to tylko jedna z możliwych przyczyn strat kapitału, lub też w innych wypadkach – jego konsekwencja.
I jak się Szanowni Czytelnicy czują w powyborczej rzeczywistości? Zadowoleni? Przestraszeni? Przekonani o tym, iż wynik zagraża ich pieniądzom, czy raczej pewni, że wszystko będzie – jak mówił klasyk polskiego kina z lat 90-tych – „tak samo, albo lepiej”?
W poniedziałkowym tekście wspomniałem o projekcie badawczym, którego celem było sprawdzenie czy istnieją ludzie z ponadprzeciętnymi umiejętnościami prognozowania i czy takie umiejętności można udoskonalać. Strategie większości inwestorów opierają się na prognozowaniu co powinno stanowić dobry powód by zapoznać się z wnioskami wynikającymi z badań Philipa Tetlocka.
Dwa cykle moich wpisów we wrześniu i październiku były poświęcone hazardowi i uzależnieniu od giełdy, tym razem chciałbym podpowiedzieć jak określić i uporządkować swoje wobec tego problemu zaangażowanie.
W przeprowadzonych przez Philipa Tetlocka warsztatach z prognozowania znajduje się fragment, którym powinni się zainteresować inwestorzy w Polsce.
Mamy dobry moment, by spojrzeć jak w swojej historii giełda w Warszawie reagowała w kolejnych dniach po wyborach do sejmu.
Jak na pewno wygrać w loterii typu Lotto? Metoda jest całkiem prosta – najlepiej kupić wszystkie losy lub kupony, na których możemy zakreślić wszystkie możliwe kombinacje liczb.
Stali czytelnicy blogów bossy wiedzą, iż stronimy tu od polityki, ale na świecie nie brakuje pomysłów, by kadencje prezydentów czy premierów oceniać po tym, jak zachowywały się w tym czasie rynki, więc dziś troszkę strasznie i troszkę śmiesznie.