Emocjonalność wykresów, część 3
Ponownie zacznę od pytania: w czym tkwi siła wykresów skoro każdy widzi w nich co innego i nie sposób objąć tego jedną, solidną teorią?
Ponownie zacznę od pytania: w czym tkwi siła wykresów skoro każdy widzi w nich co innego i nie sposób objąć tego jedną, solidną teorią?
W poprzednim tygodniu Michael Batnick na blogu The Irrelevant Investor opublikował krótki tekst, którego centralnym punktem był wykres pokazujący wyniki inwestowania na amerykańskim rynku akcyjnym przy niskiej i wysokiej wycenie akcji.
Zacznijmy od pytania: czy inwestowanie na podstawie wykresu jest wyrazem zbiorowej iluzji?
Autor bloga Philosophical Economics przeprowadził analizę testu prostej strategii momentum. Uwypuklone przez niego wnioski mogą się okazać przydatne dla wszystkich inwestorów testujących strategie na danych historycznych.
Powoli zbliża się czas rocznych podsumowań i prognoz na rok przyszły, więc analitycy, komentatorzy i dziennikarze produkują szersze spojrzenia. Z okolic Wall Street i serwisu Barron’s, zawsze nieco bardziej skupionych na sobie, płynie właśnie opinia o mijającym roku jako dalekim od jednoznaczności.
Zostałem wywołany do tablicy wpisem Grzegorza, więc stawiam się z kilkoma wyjaśnieniami i tezami w nader istotnej dla wielu traderów sprawie.
Pierwsza od blisko dekady podwyżka stóp procentowych w USA i pierwsza od sześciu lat zmiana ceny kredytu w USA wydają się dobrym punktem do spojrzenia w przeszłość.
Miesiąc temu pisałem na blogu o tym czy można wykorzystać przejęcia i towarzyszące im wezwania do zbudowania strategii inwestycyjnej. Sprawdzałem czy ogłoszenie wezwania można potraktować jako sygnał kupna na warszawskiej giełdzie.
Koniec roku na giełdzie kojarzy się wielu inwestorom ze wzmożonymi obrotami oraz podciąganiem kursów przez niewidzialną rękę rynku z okazji Świąt i zamykania ksiąg w funduszach.
Zdarza się, że o inwestorach giełdowych jako zbiorowości mówi się, że ich zachowanie jest niestabilne emocjonalnie. Potrafią w ciągu zaledwie paru chwil przejść z manii do depresji. W krótkim czasie potrafimy być w euforii zakupów, bo oto pojawia się najlepsza okazja naszego życia, a za moment snuć wizje największej bessy i załamania, które czyha za rogiem.