Choroba dwubiegunowa rynku
Nie sposób nie odnotować historycznej chwili ogłoszenia końca kryzysu w przemówieniu Baracka Obamy, które rodzi we mnie mieszane uczucia, to było bowiem pyrrusowe zwycięstwo.
Nie sposób nie odnotować historycznej chwili ogłoszenia końca kryzysu w przemówieniu Baracka Obamy, które rodzi we mnie mieszane uczucia, to było bowiem pyrrusowe zwycięstwo.
Kiedy w maju 2013 roku Ben Bernanke zasugerował, iż Fed może zacząć redukować trzeci program luzowania ilościowego wśród pesymistów i kontestatorów hossy pojawiła się nadzieja, iż rzeczywistość wreszcie przyzna im rację i bańka pęknie. Fed, Bank of England i Bank of Japan systematycznie odbierały nadzieje niedźwiedziom, a dzisiejsze obietnice EBC zmieniają się w kolejną dawkę bólu.
Kilka dni temu Jeff Gundlach z DoubleLine Capital wyjawił swoje oczekiwania wobec rynków finansowych w 2015 roku. Publiczne wystąpienia „króla obligacji” są dokładnie relacjonowane w mediach finansowych i nie inaczej było tym razem.
Skoro „Mądrość tłumu” pozwala uzyskiwać przewagę decyzyjną, w takim razie rozważmy czy można ją wykorzystać w jakimś stopniu w inwestowaniu kolektywnym, pomimo zastrzeżeń wskazanych w poprzednim wpisie.
Od kilku dni analitycy i komentatorzy próbują znaleźć powody stojące za decyzją szwajcarskiego banku centralnego o porzuceniu obrony poziomu 1,2 i pozwoleniu na aprecjację szwajcarskiej waluty.
Książka „The End of Power” Moisesa Naima jeszcze kilka miesięcy temu znajdowała się na liście Amazona na 45 tysięcznej pozycji pod względem sprzedaży.
„Bussiness Adventures” autorstwa Johna Brooksa z 1963 roku nie była wznawiana od wielu lat.
Po latach rosnącej popularności platform FX, w trakcie których rynek CFD błyszczał tak mocno, iż przykrywał wiele zalet tradycyjnych rynków, pojawiło się wydarzenie, jakiego gracze na rynku CFD zwyczajnie nie mieli okazji przeżyć.
Za dużo się wydarzyło na światowych rynkach z powodu decyzji banku centralnego Szwajcarii by nie oddać się choć przez chwilę refleksji innej niż kredytowo-hipoteczna.
Dzisiejsze zamieszenia wokół osłabienia złotego do franka szwajcarskiego wydaje się dobrym pretekstem, by spojrzeć na element rynkowej rzeczywistości, który roboczo nazwijmy „zmienną polityczną”.
Są lepsze i gorsze pomysły inwestycyjne. Najnowsza inwestycyjna aplikacja mobilna Fidelity Investments należy moim zdaniem do tej drugiej kategorii. Wydaje się być także częścią niepokojącego trendu, który zmierza w stronę przekształcenia inwestowania w handlowanie impulsywne.