Wykres dnia: Świąteczna słabość złotego
Niedziela kończy świąteczny tydzień, w którym najważniejszym wydarzeniem na rynku polskim było radykalne osłabienie złotego.
Niedziela kończy świąteczny tydzień, w którym najważniejszym wydarzeniem na rynku polskim było radykalne osłabienie złotego.
Tytuł ten to nieśmiertelne pytanie-zabójca, eksploatowane do granic racjonalności w debatach i pracach naukowych, nieodmiennie rozgrzewające do czerwoności fora dyskusyjne, generujące szereg dylematów w umysłach traderów, powracające niczym bumerang w niezmienionej postaci z każdą generacją inwestujących.
Standardem w pisaniu o inwestowaniu jest podejmowanie ambitnych problemów w rodzaju jak zarobić milion na giełdzie. Dzisiejszym tekstem celuję w niszę wypełnioną przez inwestorów, którzy zadowolą się dużo niższymi wartościami.
W ostatniej części zaproponuję wejście o jeden poziom wyżej, ponieważ pokażę jak działają w powiązaniu dwie strategie, zrobione z najprostszych klocków, o których w tym wątku rozprawiam.
Trudno mi powiedzieć, kiedy po raz pierwszy poznałem pojęcie „hipoteza rynków efektywnych”. Musiało to jednak być dość wcześnie. Teoria nowoczesnego inwestowania Roberta Haugena wydana w Polsce została w 1996 roku (oryginalnie w 1986) i w niej znalazł się zarys koncepcji efektywności rynku. Podstawowe założenia – inwestorzy są racjonalni, wszyscy uczestnicy rynku od razu (i racjonalnie) reagują na napływające informacje z rynków, w związku z tym ceny papierów wartościowych natychmiast i adekwatnie reagują na nowe informacje.
Było to dla mnie bardzo wszystko dziwne. I urągało jakiejś podstawowej logice. Nie przekonywał mnie nawet fakt, że opis tej koncepcji znalazł się w ponad ośmiusetstronicowej książce. Myślę, że niewiele wtedy rozumiałem z koncepcji budowy portfeli, wyznaczania granic efektywnych i modelu CAPM, ale idea efektywnego rynku co jakiś czas do mnie docierała i była co najmniej dziwna.
Dlaczego ktoś założył, że inwestorzy są racjonalni. Dlaczego?
Polski rynek finansowy żyje w cieniu sprawy Getback. Kilka dni temu oderwał się od niej na krótką chwilę i zwrócił uwagę, że jeden z funduszy pieniężnych stracił w jeden dzień 1,63%.
Statystyki, którą pokazuję od kilku wpisów, wyglądają kusząco w perspektywie zastosowania na naszych kontraktach terminowych.
Jedna z najbardziej podpiekanych ostatnio przez rynek i media spółek ogłosiła wczoraj wyniki kwartalne. W pierwszym kwartale 2018 roku przychody Facebooka miały wzrosnąć o blisko 50 procent, a liczba użytkowników o 13 procent – liczba aktywnych użytkowników Facebooka wzrosła z 2,13 mld d 2,20 mld. Oszczędzę czytelnikom matematyki – o 70 milionów, 3x więcej niż wynosi szacowany wzrost ludności świata w tym czasie. A wszystko to w kwartale, który był PR-owym dramatem. Sygnał stabilności biznesu zawiera również zapowiedź skupu akcji z rynku. Ktoś jeszcze marzy o końcu Facebooka?
Jeśli ktoś już znużył się natłokiem informacji o problemach GetBacku to czeka go kilka trudnych miesięcy. Myślę, że w najbliższym czasie ta sprawa angażować będzie uwagę inwestorów, mediów biznesowych a zapewne także polityków.
Jeśli kogoś ciekawi jak w różnych wariantach zachowuje się indeks DAX podczas regularnej sesji i w przerwie między sesjami, to ten wpis właśnie o tym traktuje.