Wykres dnia: nie czas na bessę.
Wskaźnik ekonomiczny wyprzedzający koniunkturę giełdową to narzędzie, które zawsze miło powitamy na blogach.
Wskaźnik ekonomiczny wyprzedzający koniunkturę giełdową to narzędzie, które zawsze miło powitamy na blogach.
Na blogach bossy pojawił się już komentarz do erupcji nienawiści do giełdy, który dość delikatnie odnosi się do analfabetycznych w sumie tez. Komentarz jest próbą racjonalnego rozmawiania o szczepionkach z umysłem całkowicie zamkniętym na fakty i w sumie ogarniętym resentymentem wobec branży finansowej w całości. Naprawdę w każdej krytyce rynku, objawia się kolejna odsłona nienawiści do banksterów bez zadania sobie trudu odpowiedzi na pytanie, jak wygląda świat bez banków i branży finansowej.
„Giełda to pasożytniczy cyrk i zakrojone na ogromną skalę dojenie naiwnych. Zarabia tu finansjera i korporacje, a tracą indywidualni gracze” – takie przesłanie znaleźli w ubiegłym tygodniu czytelnicy na stronach lewicowego portalu Krytyka Polityczna.
Dodatkowa lista benefitów płynących z inwestowania/tradingu poniżej, zgodnie z tym, co zapowiadałem w ostatnim wpisie.
Bez wsparcia jednego z najbardziej renomowanych prawników w USA twórczyni firmy Theranos nie udałoby się tak długo wprowadzać inwestorów i opinii publicznej w błąd – wynika z książki Johna Carreyrou „Bad Blood: Secrets and Lies in a Silicon Valley Startup”.
Oficjalnie od poniedziałku 24 września 2018 roku dostaliśmy się do grona rynków rozwiniętych. Już nie rozwijamy się tylko się rozwinęliśmy. Zgodnie z klasyfikacją FTSE Russel na liście tej znaleźliśmy się już rok temu, ale dopiero teraz towarzyszyły temu prawdziwe fajerwerki.
W poniedziałek rynki ruszą do gry w nowym i jednocześnie finałowym kwartale roku. Historycznie rzecz biorąc słuszne są oczekiwania, iż światowe giełdy będą szukały zwyżek. Pytanie, na kogo postawić na ostatnie prostej? Naszym wykresem na niedzielę jest ucieczka Wall Street, która otwiera szansę reszcie świata.
Jeden z Czytelników w odpowiedzi na tytułowy cykl dostarczył mi mailem cały plik stron internetowych, które wymieniają omówione już przeze mnie powody jak i dostarczają nowych.
Na koniec cyklu jeszcze 3 punkty z moim krótkim komentarzem oraz oryginalna wersja całego zestawienia.
W najostrzejszej fazie kryzysu zaufania do rynku tureckiego pozwoliłem sobie na notkę, która graczom szukającym cząstkowej ekspozycji na rynki wschodzące proponowała postawienie raczej na Turcję i Rosję niż Polskę. Rzut oka obejmował ETF-y dedykowane poszczególnym rynkom. Czas na ponowne spojrzenie na wykres, który oglądaliśmy w pierwszej połowie sierpnia.