Wykres dnia: zielony dzień
Poniższy wykres pokazuje aktualny niezbyt optymistyczny stan niezwykle perspektywicznego rynku:
Poniższy wykres pokazuje aktualny niezbyt optymistyczny stan niezwykle perspektywicznego rynku:
Indeks jest łatwy do zreplikowania w portfelu, ale nie ma takiej zmienności jak pojedyncze akcje, sprawdźmy jak na nich działa to wszystko, co do tej pory w poprzednich dwóch wpisach testowałem.
Na tym blogu wielokrotnie pokazywałem różnice w mechanice naszego rynku wobec giełd amerykańskich, formułując praktyczne wnioski inwestycyjne, poniżej uczynię to ponownie.
Wykres jest w stanie przekazać więcej niż tysiące słów dlatego chciałbym pokazać wykres bitcoina do dolara z ostatnich trzech miesięcy i zapytać czytelników jakie spostrzeżenia nasuwają się im po jego obejrzeniu.
Giełdowy ekosystem pełen jest paradoksów, ale ja akurat go właśnie za nie lubię. Jeden z nich na początku mojej inwestycyjnej edukacji (trwającej do dziś) wydawał się szczególnie nieracjonalny.
Idąc tropem weryfikacji metody kupowania maksimów i minimów opisanej kilka dni temu dla rynku amerykańskiego, pokusiłem się o zbadanie naszego rynku największych spółek objętych indeksem WIG20.
Jedni mówią – ach, cóż to był za tydzień, analizując przeszłość, inni natomiast – starają się wybiegać w przyszłość. Jedno i drugie jest godne pochwały, a niejednokrotnie – jedno wynika z drugiego. Główne indeksy w ciągu ostatnich 2 tygodni przechodzą jedną z większych korekt w całej wielomiesięcznej fali wzrostowej. Czy znów jednak wszystko skończy się na szybkim powrocie do wzrostu, czy też korekta przybierze na sile i będzie pierwszą ?porządną” korektą całej fali wzrostowej?
O łapaniu noża w kontekście spadków na GPW czy w ogóle na świecie mówiło się bardzo często pod koniec ubiegłego roku. Teraz chętnych do długoterminowych zakupów akcji jest chyba jeszcze mniej niż wówczas. The_Wall_Street_Journal sprawdził natomiast, w walory jakich spółek opłacało się inwestować po krachu z 1929 roku.
Po ostatniej, piątkowej, bardzo dramatycznej sesji słyszałem kilkakrotnie, że takiej paniki jeszcze u nas nie było. To trochę przesada…