Mister MACD, część 3
Nie istnieją w inwestowaniu/tradingu idealnie trafne metody decyzyjne, ale mimo to wiele z nich jest nadal skuteczna w działaniu (generuje zyski przekraczające straty z nietrafionych pozycji).
Nie istnieją w inwestowaniu/tradingu idealnie trafne metody decyzyjne, ale mimo to wiele z nich jest nadal skuteczna w działaniu (generuje zyski przekraczające straty z nietrafionych pozycji).
Rok 2020 jest okresem, w którym zacząłem zauważać, że internetowe memy zaczęły być traktowane przez część inwestorów jako część strumienia informacji. Część inwestorów zaczęła używać humorystycznych wstawek z pogranicza informacji i rozrywki jako cegiełek, z których buduje inwestycyjne narracje. Na pewno nie jest to zjawisko, które powstało w 2020 roku, raczej stało się dla mnie wyraźnie widoczne.
W poniedziałek światowe rynki wejdą w fazę spotkania z wynikami kwartalnymi. W standardowym przekonaniu Wall Street jest skrajnie wykupiona, a wyceny wysokie. Naprawdę jednak sporo z tego wykupienia to efekty masowego napływu kapitałów do spółek technologicznych. Reszta rynku radzi sobie nieco gorzej, a czasami wręcz słabo. Jednym z takich jest amerykański sektor bankowy.
W niedawnym wpisie poświęciłem kilka paragrafów na uczczenie zmarłego niedawno Geralda Appel’a, twórcy wskaźnika MACD.
Powiedzieć, iż od miesiąca najważniejsze rynki akcji utknęły w zawieszeniu, to nie powiedzieć nic. W najprostszym podejściu trzeba tylko czekać na przesilenie i reagować na wydarzenia, ale niemal wszyscy mają w głowie potrzebę prognozowania i rysowania scenariuszy na przyszłość, które – w przypadku rynków akcji – mogą być właściwie tylko trzy: w górę, w dół albo w bok. Jakby to śmiesznie nie brzmiało, musisz wybrać swój.
Najnowsza aktualizacja jednego z dwóch głównych programów do przeglądania notowań w DM BOŚ wzbogaciła program bossaNOL3 o bardzo praktyczną funkcję, której możliwości najbardziej docenią aktywni inwestorzy.
We wpisie nieco ponad miesiąc temu byłem przekonany, że na długich pozycjach w kontraktach na ropę da się ugrać jeszcze kilka dolarów i nadal podtrzymuję owo przekonanie.
„Stopa zwrotu nie jest już najważniejsza w zarządzaniu aktywami” – twierdzi profesor Uniwersytetu Harvarda Rebecca Henderson w książce „Reimagining Capitalism in a World on Fire”.
„Statystyka jest jak kostium bikini, to co najważniejsze zakrywa”. Posłużę się tym zwrotem, jako zastrzeżeniem do niniejszego tekstu. Wszelkie wnioski na podstawie informacji statystycznych z natury rzeczy będą uproszczone. Jeśli mamy ocenić aktywność inwestorów w jakimś okresie, należałoby najpierw szczegółowo opisać odpowiednie kryteria, żeby nie patrzeć na całość jako na jednorodną grupę. Część trzyma akcje dłużej, część krócej. Jedni handlują od tygodnia, inni od miesięcy, a jeszcze inni mogli wrócić po dłuższej przerwie. Nie każdy nowy na rynku akcji musi być nowicjuszem inwestycyjnym. Spektrum możliwości jest w tej chwili ogromne i istnieje rzesza aktywnych spekulantów, inwestorów, którzy nie wiedzę nic o akcjach, ale mają już doświadczenie z rynku kryptowalut, walut, czy surowców. Mimo oczywistych różnic, najważniejsze wydaje się, to że mieli już do czynienia ze zmiennością, ryzykiem, wahaniami cen.
Wizerunkowy i biznesowy zakręt, w którym znalazł się Facebook związany z bojkotem platformy społecznościowej przez sporą grupę dużych reklamodawców, który może zagrozić wynikom spółki, na nowo ożywił debatę o przyszłości największych i najpopularniejszych spółek na amerykańskim rynku akcyjnym.