Nocne luki na indeksach, część 4
Dziś we wpisie aż 2 testy, które mam nadzieję pomogą traderom poruszać się sprawniej po rynku za pomocą wszelkich instrumentów, których bazą jest indeks DAX.
Dziś we wpisie aż 2 testy, które mam nadzieję pomogą traderom poruszać się sprawniej po rynku za pomocą wszelkich instrumentów, których bazą jest indeks DAX.
W tle obaw o kształt świata w wyniku pandemii, na naszym rynku mieliśmy pełnię możliwych zachowań rynkowych. Była i bessa i hossa, krach i euforia, trochę trendu bocznego i niezdecydowania, a zaraz potem skoki zmienności.
Wszelkie prognozy długoterminowe należało zawiesić na kołku i podążać, za tym co oferuje rynek, czy też może jak zmieniają się nastroje uczestników. A do tego wszystkiego ogromna różnorodność zachowania się pojedynczych walorów. Imponujące stopy zwrotu, zaskakujące załamania. Choć CD Projekt nie jest dobrym reprezentantem całego rynku, lubię patrzyć na tegoroczny wykres tych akcji. Ceny w ciągu 52 tygodni wahały się między 220 a 460 złotych, zaś cały rok na tę chwilę wychodzi praktycznie na zero. Na tych akcjach będziemy mieli i takich, którzy sporo zarobili dzięki aktywnej spekulacji i takich, którzy stracili jeśli dali się ponieść euforii zakupów w nieodpowiednim momencie oraz tych, którzy w zasadzie są w tym samym miejscu. Za każdą taką historią czają się dziesiątki emocji.
Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała 13 stycznia 2020 roku instrukcję stworzenia i konfigurowania testu na koronawirusa. Na podstawie tych instrukcji wiele państw stworzyło i zaczęło używać swoje testy: naukowcy w Tajlandii potrzebowali na to kilku godzin od publikacji instrukcji przez WHO.
Amerykańska organizacja rządowa, Centers for Disease Control and Prevention, nie dysponowała działającym testem na koronawirusa przez kolejne 46 dni. Roczny budżet CDC to kilkanaście miliardów dolarów.
Pamiętacie może Państwo prognozy rynkowe snute przez analogię do okresu międzywojennego? W skrócie rzecz ujmując kryzys 2008 roku miał być kryzysem lat 30 z XX wieku, po którym miał przyjść kolejny, w postaci wojny światowej. No cóż, wygląda na to, że rok 2020 w istocie przyniósł światowy kryzys, choć może nie do końca wojnę.
Ponownie postanowiłem wziąć na warsztat dane dzienne indeksu DAX, a to dlatego, by znaleźć odpowiedź na pytanie, które zrodziło się po poprzednim teście:
W poprzednim tygodniu Bloomberg opublikował artykuł i materiał video, które mogłyby służyć jako ilustracja tego jak nie powinno się robić dziennikarstwa finansowego. Kluczową rolę w historii odgrywa 32-latek który został milionerem po tym przez kilka lat inwestował wszystkie swoje oszczędności w akcje jednej spółki.
Może nawet ciekawiej niż nocne luki na indeksie S&P 500 i ETF SPY, opisane w poprzedniej części, wygląda owa anomalia na indeksie DAX.
Gdy w styczniu 2007 roku Steve Jobs prezentował światu iPhona tylko nieliczna grupa wiedziała, że na scenie zaprezentowano prototyp. Sześć miesięcy przed oficjalnym debiutem sprzedażowym istniało kilkadziesiąt prototypów, w których wiele rzeczy jeszcze nie działało, lub działało źle. Ponieważ telefony gubiły sygnał GSM oraz WIFI na czas prezentacji programiści zmodyfikowali oprogramowanie w taki sposób, by podczas prezentacji wskaźniki pokazywały pełny zasięg GSM, podobnie na potrzeby działania sieci WIFI dokonano kilku „przeróbek”. Dodatkowo ponieważ w prototypach były problemy z pamięcią, podczas prezentacji wykorzystano kilka egzemplarzy, które udawały jeden (swoją drogą do podobnego oszustwa próbowała posunąć się E. Holmes z Theranosa).
Koniec roku to pracowity okres dla analityków rynkowych: przygotowują zarówno zestawienia najważniejszych wydarzeń i trendów z kończącego się roku jak i całościowe prognozy na rok następny. W czasie lektury jednego z takich zestawień znalazłem wykres pokazujący, że w 2020 „rozjechały się” indeksy spółek z sektora energii i spółek z sektora zielonej energii.
Odkrywanie statystycznych ciekawostek w kursach to moje drugie imię, a przy okazji bardzo przydaje się to potem w tradingu.