Wojenne memento
Wojna w Ukrainie spowszedniała i straciła na znaczeniu jako czynnik cenotwórczy na giełdzie, bardziej nas przejmują stopy procentowe w USA.
Wojna w Ukrainie spowszedniała i straciła na znaczeniu jako czynnik cenotwórczy na giełdzie, bardziej nas przejmują stopy procentowe w USA.
W ostatnich kilku latach stałym elementem dyskusji o amerykańskim rynku akcyjnym i jakości fundamentów, na których oparte były wzrosty na tym rynku był problem największych spółek technologicznych i udziału, który miały w głównych indeksach i generowaniu stóp zwrotu z tych indeksów.
Rynki szykują się do zamknięcia października, który dla wielu indeksów okazał się miesiącem korekt tegorocznych spadków, ale dla jednego indeksu szczególnie miesiącem ataku byków na historyczną skalę. Na jedną sesję przed końcem miesiąca stary dobry DJIA rośnie o 14,4 procent, czym właściwie przesądza o najlepszym październiku w historii i jest w grze jeden o najlepszych miesięcy w historii.
Bessa to dla wielu inwestorów nieco wymuszony, ale za to pożyteczny i często niezbędny czas obejrzenia się w lustrze i dokonania pewnych zmian lub ulepszeń.
Do końca października zostały ledwie dwie sesje. Na większości ważnych rynków miesiąc można uznać za wygrany przez popyt, co oczywiście musi rodzić pytania o zachowanie giełd w finałowych miesiącach roku i poziomy indeksów na przełomie grudnia i stycznia. Spekulanci są już zapewne w blokach startowych albo na pozycjach długich, a wątpiący widzą stale więcej ryzyk niż okazji. Dla techników zbliża się moment próby, który postawi ich przed pytaniem: czy to już koniec bessy?
W poprzednim tygodniu pisałem o serii transakcji zakupu akcji spółki giełdowej przez jednego z insiderów. Gdy publikowałem tekst cena rynkowa była niemal 90% niższa niż średnia cena, którą insider płacił za akcje.
Od tygodni to para dolar/jen przyciąga najwięcej ruchu wśród klientów bossafx, w zdecydowanej większości na tracących, krótkich pozycjach, ale doczekali się oni nagrody za wytrwałość.
W grudniu 2020 zauważyłem, że nieefektywność z jaką państwa Europy i Ameryki Północnej działały w kwestii powstrzymywania pandemii COVID-19 powinna skłonić inwestorów do zaktualizowania w dół opinii o kompetencjach aparatu urzędniczego i politycznego państw tzw. Zachodu. Z inwestycyjnego punktu widzenia oznaczało to podniesienie oczekiwań wobec liczby błędów w polityce gospodarczej czy społecznej.
Od wielu już lat namawiam osoby próbujące swoich sił na rynkach finansowych na wyjście z bańki przekonującej, że inwestowanie jest mądrzejsze niż spekulacja. Łatwo nie jest, zwłaszcza podczas trwającej nieco dłużej hossy, gdzie przy pomocy zgrabnie dobranych statystyk można pokazać, że najefektywniejszą metodą jest „kup i trzymaj” a nie szarpanie się z rynkiem, uciekając przed korektami, czy bessami.
Nie ma bardziej klasycznego podejścia do budowy kapitału emerytalnego niż portfel 60/40 czyli portfel złożony z 60% z akcji i 40% obligacji. W dużym uproszczeniu rolą akcji w portfelu jest generowanie atrakcyjnych stóp zwrotu a rolą obligacji jest zmniejszanie obsunięć portfela w okresach rynków niedźwiedzia na rynku akcji.