B jak bessa

Inwestorom na rynku polskim temat bessy nie jest obcy. WIG20 oddał w zeszłym roku dużo i jeszcze troszkę dołożył w styczniu. Procentowa zmiana, analiza techniczna i – co najważniejsze – skrajny pesymizm rynku solidarnie zlały się w rynek niedźwiedzia w Warszawie, którego nikt właściwie nie kwestionował. Przecena była tak duża, iż pojawiły się nawet pierwsze wezwania do zakupów w związku z nadchodzącą hossą.

Czytaj dalej >

Wykres dnia: Zabójcza korelacja

Na początku stycznia naszym wykresem na niedzielę była cena ropy. Genezą umieszczenia ceny ropy była oczywistość korelacji pomiędzy surowcem i kondycją rynków akcji. To, co było oczywiste dla wielu uczestników rynku dziś stało się tematem medialnego zainteresowania. Dlatego dziś sięgamy znów po rynek ropy i korelacje pomiędzy rynkami akcji i ceną surowca, ale z perspektywy zakończenia miesiąca.

Czytaj dalej >

Jak nie dyskutować z termometrem

Zapewne do czytelników naszych blogów dotarł już szum związany z obniżką ratingu dla polskiego długu. Sytuacja jest oczywiście poważna, ale nie zaskakująca, bo nowe władze zabrały się do wdrażania swoich pomysłów gospodarczych z gracją słonia w składzie porcelany. Jako osoba stale namawiająca naszych czytelników do poważnego potraktowania możliwości emigracji inwestycyjnej, mogę pozwolić sobie na zignorowanie całości zamieszania, ale nie mogę odmówić sobie przyjemności spojrzenia na szum z punktu widzenia osoby obecnej na rynku przez większą część swojego życia.

Czytaj dalej >

Wykres dnia: Cena ropy

Pierwszy tydzień nowego roku zaowocował wysypem analiz historycznych, których centralnym punktem było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, jaki będzie rok, który zaczyna się od jednego najmocniejszych tąpnięć indeksów w historii. Gdzieś w tym całym zamieszaniu ginie jednak fakt, iż naprawdę brutalny tydzień ma za sobą również rynek ropy. Naszym wykresem na niedzielę jest cena ropy w perspektywie miesięcznej.

Czytaj dalej >

Welcome to the jungle!

Poprzedni rok kończyliśmy na GPW w nieco ponurych nastrojach. WIG20 okazał się jedną z najgorszych inwestycji roku. Zamieszanie w Chinach, spadki cen surowców, niechęć do rynków wschodzących i czytelna kolizja klasy politycznej z polskim rynkiem kapitałowym dały mieszankę, z której trudno było budować optymistyczne scenariusze. Niemniej, właśnie ta spadkowa mieszanka pozwalała na kontrariańskie nadzieje, że najgorsze już za nami. Początek roku pokazuje, że zawsze może być gorzej.

Czytaj dalej >