Bańka spekulacyjna z drugiego końca świata
Myślę, że nawet wśród ludzi interesujących się rynkiem finansowym i jego historią, wiedza o bańce spekulacyjnej na australijskich nieruchomościach w latach 80’ XIX wieku nie jest powszechna ani rozległa.
Myślę, że nawet wśród ludzi interesujących się rynkiem finansowym i jego historią, wiedza o bańce spekulacyjnej na australijskich nieruchomościach w latach 80’ XIX wieku nie jest powszechna ani rozległa.
Nie jest żadną tajemnicą, że nie wszyscy uczestnicy rynku akcyjnego operują na nim z myślą o osiągnięciu wysokich stóp zwrotu przy akceptowalnym poziomie ryzyka. Wielu inwestorów posiada niefinansowe motywacje. Choć nie zawsze to sobie uświadamia.
Część inwestorów chce udowodnić rynkowi i całemu światu, że zawsze ma rację. Część inwestorów jest na rynku dla dreszczyku emocji. Wielokrotnie zwracałem uwagę na zagrożenia związane z nieuświadamianiem sobie tych motywacji albo oszukiwaniem się co do nich. Mam wrażenie, że moje podejście do tej sprawy okazało się kontrariańskie, w tym sensie, że rynkowe trendy wskazują na rosnącą rolę niefinansowych motywów w inwestowaniu.
W 2000 roku ze 100 największych korporacji na świecie 41 pochodziło z Europy. W 2021 roku w pierwszej „setce” jest już tylko 15 firm europejskich. To spadek o 63% w dwie dekady.
W trakcie lektury kwartalnego listu do inwestorów opublikowanego przez GMO (niedźwiedzi charakter tych raportów staje się już tradycją) natrafiłem na interesujące fragmenty pokazujące skalę manii na SPACs – czyli notowanych na giełdzie specjalnych wehikułach inwestycyjnych służących akwizycji prywatnych spółek i wprowadzaniu ich w ten sposób na giełdę (jako alternatywa dla tradycyjnego IPO czyli pierwszej oferty publicznej).
Grzegorz Zalewski odpowiedzialny jest za rozpropagowanie w polskim środowisku inwestycyjnym idei gry w Gamboni, która pochodzi z jednego z esejów Victora Sperandeo.
Zmienność i emocje na rynku kryptowalut cofnęły się z ekstremalnie wysokich poziomów z ubiegłego tygodnia i weekendu. Mogę więc poruszyć temat, którym planowałem się zająć tydzień temu.
Co do zasady nie przejmuję się timingiem blogowych wpisów i akceptuję możliwość, że blogowe teksty okażą się sygnałem kontrariańskim. Chciałem jednak uniknąć poruszania tematu związanego z kryptowalutami w trakcie gwałtownej korekty na tym rynku.
Rok 2020 był na polskim rynku akcyjnym świetnym okresem dla rynku NewConnect. Indeks małej giełdy zyskał 108% a obroty eksplodowały.
W nowym sezonie serii Love, Death & Robots na Netflixie moją uwagę zwrócił zaledwie kilkuminutowy odcinek All Through the House. Początkowo fabuła odcinka przypomina familijną, wydłużoną reklamę świąteczną ale później następuje bardzo satysfakcjonujący zwrot akcji.
Od wielu lat inwestorzy w Polsce, także ci publikujący na Blogach Bossy, narzekali na sektorową strukturę najważniejszego w Polsce indeksu giełdowego. Na duży udział sektora bankowego, paliwowego i energetycznego w WIG20 i na relatywnie niewielki udział w tym indeksie spółek z tzw. nowej ekonomii.
Gdyby zrobić ranking reklamowych haseł, które najmocniej zapisały się w pamięci Polaków to maksyma z popularnej reklamy proszku do prania na pewno znalazłaby się w czołówce. Mam na myśli hasło: jeżeli nie widać różnicy, to po co przepłacać?