Hossa w USA… jeszcze przed nami?! Część 2
Bardzo ciekawa informacja wypłynęła kilka dni temu z działu analiz banku JPMorgan – otóż TYLKO 10% obrotów na dzisiejszych giełdach w USA realizują inwestorzy, posługujący się typową Analizą fundamentalną.
Bardzo ciekawa informacja wypłynęła kilka dni temu z działu analiz banku JPMorgan – otóż TYLKO 10% obrotów na dzisiejszych giełdach w USA realizują inwestorzy, posługujący się typową Analizą fundamentalną.
Wprawdzie to wybory w Wielkiej Brytanii zdominowały tydzień, albo przynajmniej jego końcówkę, ale proponuję nieco szersze spojrzenie niż tylko na Londyn.
Wyszukiwanie powtarzalnych układów cen na wykresach można zautomatyzować, co BOŚ oferował klientom już wcześniej za pomocą aplikacji Pattern Recognizer, od teraz dostępny kolejny program pozwala pójść jeszcze krok dalej.
Kolejna z przeglądanych w tym cyklu zasad opiera się na obserwacji nie tyle wykresów, ile charakterystycznych zachowań kursów i działań inwestorów, mających na owe kursy największy wpływ.
Wprawdzie zasady, które w obecnym wątku przytaczam i komentuję, zgrupowane zostały pod hasłem „techniczne”, jednakże nie łączą się one jedynie z dobrze znaną metodą decyzyjną zwaną Analizą Techniczną, lecz wskazują na pewne ogólniejsze zasady mechaniki działania rynków akcyjnych.
W poprzednim wpisie odnosiłem się do książki „Street Smarts”, której współautorką jest Linda Raschke, i przy tej okazji przypomniał mi się zbiór jej 12 zasad, które krążą po sieci.
Na prośbę jednego z Czytelników obiecałem zrecenzować jedną ze strategii z doskonałej książki Connorsa i Raschke „Street Smarts”, do której sięgałem już tu na blogu w przeszłości.
Zmiany cen na giełdach światowych w tym tygodniu zdominowały ponownie wydarzenia polityczne pod postacią szykowanego do impeachmentu prezydenta USA, i to może być lontem do gotowej bomby, której na imię „ucieczka od ryzyka”.
Dopiero co wrzuciłem kilka wpisów o indeksowaniu rynku, czyli kupowaniu indeksu zamiast zabaw w aktywną selekcję spółek, tym razem proponuję zajrzeć pod maskę takiego właśnie pasywnego podejścia.