Jak kończy się hossa
W twitterowych komentarzach pod naszą sondą pytającą o działania zaradcze w razie końca hossy pojawiły się całkiem zasadne rozterki, które można by streścić w taki sposób:
W twitterowych komentarzach pod naszą sondą pytającą o działania zaradcze w razie końca hossy pojawiły się całkiem zasadne rozterki, które można by streścić w taki sposób:
W sondzie, w której pytaliśmy o Wasze plany na wypadek załamania cen akcji, najmniej głosów zdobyła opcja „Ubezpieczam portfel (hedge)”, bo tylko 5,7%.
Niespodziewanie nasz komentarz w temacie „inflacji czarnych łabędzi” na profilu twitterowym @BlogiBossaPl sprowokował żywe dyskusje i pod samą notką i na innych profilach biorących udział w komentowaniu.
Wyczuwamy powoli, że rynki akcji całego świata sporą fazę wzrostów mogą mieć już za sobą i nadchodzi czas większej korekty, która jeśli nie w najbliższym czasie, to przy którymś z kolejnych razów może zamienić się choćby w techniczną bessę, jeśli nie w coś gorszego.
W internecie krąży kilka poglądowych wykresów obrazujących cykl powstawania i pękania baniek, a wszystkie one nawiązują do 2 modeli:
Ponoć za dużo u nas o spekulacyjnej bańce, a za mało o trwaniu hossy w USA i na całym świecie.
W ostatniej części tego tematu proponuję wycieczkę w dość zaskakujące regiony rynku, gdzie, jak zapowiadałem w poprzedniej części, znaczące ruchy kursów wcale nie miały miejsca pod wpływem istotnych informacji.
Bez względu na to, czy poszukiwanie wyjaśnień ruchów rynków daje rzeczywiście przewagę w inwestowaniu, pozostaje jeszcze jedno pytanie: