Intuicja inwestycyjna, część 2

Przy analizie problemów z emocjami w inwestowaniu pojawiają się 3 ich grupy, które różnią się od siebie miejscem powstawania i sposobem radzenia sobie z nimi:

   Grupa 1:

     Emocje powstałe w trakcie realizacji planu/strategii (Przewagi).

Dużo łatwiej je identyfikować i zarządzać nimi, są bowiem produktem błędów w działaniu, a nie w decyzjach. Same decyzje o tym kiedy i jak kupić/sprzedać i za ile są już bowiem zawarte w Przewadze, której reguły ustalamy wcześniej i z gotowymi przychodzimy na rynek. O tych problemach traktował dopiero co mój cykl wpisów opartych na książce „The mental game of trading”.

   Grupa 2:

      Emocje związane z automatycznymi strategiami/systemami.

Tutaj z kolei Przewagę mamy już wbudowaną w sam system/algorytm, jego realizacja następuje automatycznie, a emocje powstają dopiero w momencie oceny skutków ich działania, głównie gdy pojawiają się nadmierne obsunięcia czy systemy nie pracują tak jak zakładano. Te problemy zostawiam na inną okazję.

   Grupa 3:

     Emocje powstałe już na etapie decyzyjnym

Doskwierają, gdy nie posiadamy z góry sformułowanej Przewagi, czyli gdy o tym kiedy kupić/sprzedać decydujemy na bieżąco, z udziałem intuicji, instynktownie, pod wpływem różnych bodźców i aktualnych informacji przetwarzanych w części podświadomie.

To właśnie ta ostatnia grupa stwarza najwięcej problemów emocjonalnych, ponieważ spora część inwestorów/traderów działa na rynkach w trybie tylko ogólnie zarysowanych strategii (o ile w ogóle), czyli bez wyraźnie sformułowanej i potwierdzonej Przewagi. W to wlicza się właściwie większą część AT i AF, czy podejście w pełni intuicyjne/dyskrecjonalne.

Trudno mówić, że działanie na giełdzie w trybie bez gotowej Przewagi, improwizując na bieżąco, jest czymś nagannym, nie przekreśla to wcale skuteczności. Jednakże ma to swój koszt i sporą jego część stanowią właśnie emocje a także błędy poznawcze, które razem powodują, że znaczna część inwestorów ma z nimi wyraźne kłopoty, wpływające na jakoś decyzji i ich skutki w postaci strat na rachunku.

Emocje zbyt intensywne odcinają inwestującego od systemu logicznego, analitycznego myślenia, powodują w rezultacie błędy i w podejmowaniu decyzji i błędy w realizacji, których wyliczenie zajęłoby sporą broszurkę. Bardzo trafnie ujął to Jared Tendler, a co wskazywałem w poprzednim wpisie:

      TO EMOCJE CZĘSTO PODSZYWAJĄ SIĘ POD INTUICJĘ CZY INSTYNKT

Ja dodam do tego, że emocje:

– podszywają się również POD SAMĄ PRZEWAGĘ, gdy jest niestabilna, oparta bardziej na przekonaniach i niepewnej intuicji niż twardych regułach,

– WCHODZĄ W TO MIEJSCE, w którym przewaga NIE ISTNIEJE  i to jest właśnie ten przypadek z Grupy 3 powyżej.

Czasem może nam się wydawać, że podejmujemy decyzję zgodną z naszą intuicją i jakimś tam ogólnym planem gry, podczas gdy tak naprawdę napędza nas w danym momencie np. strach czy chciwość, zwykle w towarzystwie szeregu błędów behawioralnych.

Na przykład: nie mając zdefiniowanego planu zamykania zyskownej pozycji i licząc na to, że intuicja podpowie nam dobry moment, pozwalamy, by osunęła się ona gwałtownie w narastające straty. Intuicja, lub jakaś jej namiastka, tak naprawdę ustąpiła miejsce

  • żalowi, który podpowiada wyobraźnia po prawdopodobnie utraconych zyskach,
  • nadziei, że to tylko chwilowe,
  • nadmiernemu przywiązaniu do pozycji,
  • niepewności, która zamienia się w paraliż decyzyjny.

W obliczu rynkowej niepewności i braku strategii wybieramy znane sobie schematy postępowań i nawyki, nawet jeśli są szkodliwe, nasz mózg ucieka bowiem od potencjalnego bólu, chowa się w bezpieczne, bo znane zachowania, ucieka od odpowiedzialności i decyzji, chroni nasze ego a nie rachunek i stosuje cały szereg innych trików, którym się poddajemy.

Obarczamy winą rozbuchane nadmiernie emocje, które blokują nam dostęp do racjonalnych decyzji oraz działań i przekonujemy siebie, że gdyby te emocje zniknęły lub miały mniejszą skalę, nasze decyzje byłyby poprawne, albo przynajmniej nie popełnilibyśmy oczywistych błędów. Jednak może trzeba odwrócić kolejność i zadać pytanie:

Jeśli nie posiadam dobrego planu, jakiejś choćby w podstawach ułożonej kompletnej strategii, to skąd miałaby nadejść owa „prawidłowa” decyzja?

Jeśli nie istnieje strategia, w miejsce tej pustki zawsze wciśnie się coś zamiast, czyli w miejsce systemu logicznego/analitycznego wkroczy do gry system emocjonalny, odczuciowy, pełen skrótów (tzw. heurystyk) i błędów poznawczych. Czasem zadziała na naszą korzyść, dając jednak zysk i ucząc ryzykownych zachowań z tego powodu, w innych przypadkach zadziała przeciw nam, tworząc straty i całą paletę złych emocji. I zwykle tylko te drugie przypadki rozpamiętujemy, nadając emocjom diabelskie konotacje.

A jeśli nawet jakieś reguły strategii mamy w głowie, ale są one dość ulotne, nieprecyzyjne, mocno uznaniowe, bo oparte właśnie na niepewnej intuicji, to i wówczas emocje zdominują nasze decyzje, albo przynajmniej będą udawać, że tak właśnie wygląda nasza intuicja. Kupimy na przykład wówczas gwałtownie rosnące akcje tuż przed ich spadkiem, przekonując się, że tak zadziałała nasza intuicja, gdy tymczasem tak naprawdę zadziałało zwykłe FOMO, czyli strach przed tym, że coś nas ominie.

Czy da się decyzje i emocje odróżnić i odseparować? Do pewnego stopnia tak, trzeba w to jednak włożyć trochę pracy, wiedzy i wysiłku. Pamiętajmy, że zarówno intuicja jak i instynkt są ukryte poza naszą świadomością, ich kontrola jest ograniczona, jeśli je dopuszczamy, to z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Jednocześnie najgorszym pomysłem jest dążenie do pozbycia się tych emocji, gdyż to emocje są bardzo dobrym sygnalizatorem, pomagają nam się uczyć intuicji (tzw. markery somatyczne), a nawet podejmowanie racjonalnych decyzji wiedze tylko przez emocje, co dowodził w eksperymentach Antonio Damasio.

Problemem są oczywiście jedynie emocje puszczone samopas, niedopuszczane do wglądu, przybierające nadmierne, niekontrolowane rozmiary.

Emocjami jesteśmy w stanie zarządzać, mieć na nie wpływ do pewnego stopnia, choć fizycznie nie znikną. Nad intuicją, na którą stawiamy w inwestowaniu jako najważniejszy komponent Przewagi, kontrolę mamy znikomą.

Jak sobie radzić z wpływem emocji na niepewną Przewagę w środowisku tak dużej niepewności i wielkich namiętności związanych z pieniędzmi? O tym kolejny wpis. Z jednym zastrzeżeniem: braku Przewagi w żaden sposób nie zastąpi sama kontrola emocji.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *