Forex straceńców, część 6
Dostałem zapytanie o to, dlaczego piszę, że ostrożnie użyty lewar pomniejsza jedynie ewentualne straty, ale nie powoduje przejścia stanu rachunku z zanurzenia do zysku.
Dostałem zapytanie o to, dlaczego piszę, że ostrożnie użyty lewar pomniejsza jedynie ewentualne straty, ale nie powoduje przejścia stanu rachunku z zanurzenia do zysku.
Skoro ostrzeganie o możliwości straty nie wydaje się być skutecznym narzędziem to może edukacja będzie nim?
Statystyczne detale wyciągnięte w poprzednim wpisie z forexowych rachunków pokazują jedynie objawy i skutki działań graczy, nie mówią natomiast zbyt wiele o samym procesie decyzyjnym, który dla analizy efektywności tradingu ma dużo większe znaczenie.
Amerykańskie władze i nadzór giełdowy uregulowały ostatnimi laty brokerów detalicznych forex i wymogły na nich przedkładanie cyklicznych raportów, w których wykazuje się m.in. ilość zyskownych i stratnych rachunków tych klientów, którzy handlują na własny rachunek.
Ponieważ podczas konsultacji przed-wydawniczych miałem okazję przeczytać książkę anonsowaną w poprzednim wpisie przez Grzegorza, więc pozwolę sobie na kilka słów osobistej refleksji.
Proponuję jeszcze raz, tylko nieco wnikliwiej i trochę z innej strony, spojrzeć na odwiecznie prowokujący temat: większość grających traci.
Pozwoliłem sobie sprawdzić czy „impet absolutny”, opisany w poprzednim wejściu, ma jakąkolwiek siłę na naszej giełdzie w Warszawie.
Inwestorzy zarabiający na podążaniu za trendami (trend following) zawdzięczają to fenomenowi, którego w pełni wyjaśnić do tej pory nie udało się choć wszyscy wiedzą jak działa.