Czy uwierzysz w kolejne dwa lata hossy?
Inwestorom na rynku polskim trudno mówić o kolejnych latach hossy, ale na progu nowego roku gracze szukający swojej szansy na rynkach zagranicznych muszą zadawać sobie poważne pytania.
Inwestorom na rynku polskim trudno mówić o kolejnych latach hossy, ale na progu nowego roku gracze szukający swojej szansy na rynkach zagranicznych muszą zadawać sobie poważne pytania.
Po piątkowej sesji DJIA znalazł się w bezpośredniej konfrontacji z poziomem 20000 pkt.
Nasz wykres na niedzielę dotykał listopadowych zwyżek na amerykańskim rynku (i spadków w jednym, specyficznym segmencie). Spróbujmy zatem spojrzeć na rajd prezydencki w USA przez pryzmat tego, co właściwie rynek mógł lub próbował zdyskontować.
Zamieszanie, jakie pojawiło się na rynkach po wyborach amerykańskich zdaje skupiać się na relacji pomiędzy aktywami amerykańskimi i aktywami z rynków wschodzących. Przez uderzenie podaży w dług, waluty i akcje emerging markets łatwo przegapić dynamiczne umocnienie dolara do ważniejszych walut, które nie może być ignorowane.
Na rynkach trwa festiwal interpretacji zachowań poszczególnych segmentów w kontekście nachodzącej zmiany politycznej w USA. Obligacje będą miały się tak, waluty inaczej, a poszczególne akcje jeszcze inaczej. Poziom szczegółu, jakiego sięgają niektórzy interpretatorzy sięga farsy. Dlatego zadajmy sobie pytanie, czy naprawdę ma to jakiś sens?
Wyborcza gorączka w USA powoli przechodzi – przynajmniej w niektórych środowiskach – w powyborczego kaca, więc jako antidotum na medialny szum proponuję spokojne spojrzenie na to, co do końca roku będzie ogniskowało uwagę rynku i już na starcie mówię, iż nie będzie to prezydentura Donalda Trumpa.
Kiedy niemal cały świat zdaje skupiać się na wyborach prezydenckich w USA, a rynki podnoszą zmienność próbując skokowo wycenić nowe prawdopodobieństwa wyników wyborów, w tle dzieją się rzeczy, które będą miały znacznie ważniejsze konsekwencje dla giełd niż to, kto zostanie kolejnym mieszkańcem Białego Domu. Witajcie w świecie rosnącej inflacji.
Jeśli mierzyć czas trwania sezonu publikacji wyników kwartalnych na Wall Street liczbą spółek z indeksu S&P500, które już ogłosiły wyniki, to półmetek został przekroczony. Zachowanie rynku wskazuje, iż raporty nie stały się szczególnie inspirujące dla inwestorów, ale nie powinno to przykryć znacznie ważniejszego wydarzenia, jakim jest powrót zysków.
Stali czytelnicy naszych blogów mieli już okazję przyzwyczaić się do popularyzowanej przez moją skromną osobę idei emigranta finansowego. Spróbujmy zatem spojrzeć na ekonomiczno-psychologiczne korzenie niechęci do emigracji na rynki zewnętrze, którą w literaturze przedmiotu określa się mianem home bias.
Jednym z dyżurnych tematów na rynkach akcji w ostatnich tygodniach jest kondycja Deutsche Banku. Zamieszanie wokół niemieckiego banku rozlewa się w komentarzach pytaniami o kondycję innych europejskich banków. W polu zainteresowania są również banki włoskie i francuskie, ale szum nie omija amerykańskiego Wells Fargo Jeśli jednak spojrzeć na zachowanie sektora w całości, to ostatnie kilka miesięcy zdaje się sygnalizować raczej spekulacyjne zainteresowanie akcjami banków niż strach opisywany w mediach branżowych.