Jedna dobra transakcja
W oryginale „One good trade” – to tytuł mojej urlopowej lektury (już tylko dlatego dobrze mi się kojarzy:-)), o której obiecałem napisać po powrocie i podzielić się doznaniami.
W oryginale „One good trade” – to tytuł mojej urlopowej lektury (już tylko dlatego dobrze mi się kojarzy:-)), o której obiecałem napisać po powrocie i podzielić się doznaniami.
W temacie, o którym za chwilę, kontrowersje pojawiają się już standardowo. To znak, że pasuje do tej listy 🙂
Jeden z najnowszych trendów w inwestowaniu i spekulacji wykorzystuje w procesie decyzyjnym efekty ludzkiej irracjonalności, wykryte i udokumentowane przez behawiorystów finansowych.
Spora część (nie tylko początkujących) wierzy, przynajmniej do pewnego momentu, że On istnieje, są tacy, którzy ponoć Go już odnaleźli, inni – marzą o Nim po cichu choć nazywają mniej patetycznie.
Ponownie może zapachnieć kontrowersją:) Taki jednak jest trading, od początku do końca.
Poprzednie kilkanaście wpisów zajęło mi weryfikacja mitów związanych z inwestowaniem, opublikowanych przez Wall Steet Journal. Tym razem moje autorskie „Top 10 spekulacji”.
Skoro było o Trend Following (TF) to pójdźmy za ciosem i uściślijmy zasady kolejnej, równie popularnej strategii inwestycyjnej, często przywoływanej w literaturze i czasem błędnie niestety rozumianej.
Spotkałem w wakacje człowieka, który fenomenalnie potrafi rozpoznawać tylko po aktualnych zmianach cen kontraktów, jakie nastroje panują na rynku i w którą stronę się ustawić (lub zejść z parkietu) by systematycznie osiągać zyskowność. Myślę, że większość inwestorów byłaby zdziwiona znając jego tożsamość, ale obiecałem ją chronić.
Na chwilę muszę przerwać mini cykl o tradingu intuicyjnym, ale do niego wrócę, mam nadzieję, niebawem, jeszcze kilka ciekawych rzeczy jest tam do przerobienia.
Nie wiem czy w zamierzeniu miała to być reklama wirusowa. Jest za to sympatyczny żart muzyczny.