Jednominutowy trader, część 2
Zanim przejdę do dopieszczania 1-minutowej strategii prezentowanej w pierwszej części, to dwa zdania do aktywnych komentatorów:
Zanim przejdę do dopieszczania 1-minutowej strategii prezentowanej w pierwszej części, to dwa zdania do aktywnych komentatorów:
Czytelnikom, którzy chcą traktować spekulację jako poważny biznes, pragnę powiedzieć – i rozmysłem zamierzam to wielokrotnie powtarzać – żeby koniecznie porzucili myślenie życzeniowe; że nie można odnosić sukcesów każdego dnia bądź co tydzień; że w ciągu roku tylko kilka razy, cztery lub pięć, powinniśmy sobie pozwalać na otworzenie nowej pozycji. W międzyczasie czekamy aż rynek przygotuje się do następnego wielkiego ruchu. Jeżeli dobrze wyczułeś czas, twoja pierwsza pozycja przyniesie ci zyski od samego początku. Od tej chwili masz tylko obserwować i uważać na pojawienie się sygnału ostrzegawczego, który każe ci się wycofać i zamienić papierowy zysk na prawdziwe pieniądze.
Zapamiętaj: gdy nic nie robisz, ci spekulanci, którzy sądzą, że powinni handlować dzień po dniu, wznoszą fundamenty pod twój interes. Odniesiesz korzyści z błędów, jakie popełniają. J. Livermore, How to Trade Stocks
Pisałem kilka tygodni temu, że średnie ruchome mogą być wykorzystane jako miernik kierunku trendu. W zależności od tego, jakich trendów poszukujemy – krótko, średnio czy długo-terminowych – powinniśmy dopasować długość średniej i w większości przypadków powinny się one całkiem dobrze sprawować.
Komputeryzacja i szybkie procesory mają wiele zalet. Przede wszystkim oszczędzają nam czas. W zasadzie nie tak dawno, bo jeszcze za mojego życia, żeby przeskanować wyniki niezbyt skomplikowanego systemu zostawiało się komputer (procesor 486) na całą noc. A dziś robimy to wszystko w mgnieniu oka. Albo jeśli chcemy przeskanować kilkaset spółek i kilka parametrów to idziemy przygotować sobie herbatę.
Trwa w sieci bitwa na miarę Mortal Kombat pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami analizy technicznej. Siedzę sobie nieco z boku, pogryzam zdrowe marchewki ekscytuje mnie to wszystko mniej niż średnio. Może dlatego, że do rynku, narzędzi, poglądów starałem się zawsze podchodzić krytycznie. Analiza techniczna jest w porządku pod warunkiem, że nie próbujesz na jej podstawie odpowiedzieć na pytanie „ile wyniesie kurs akcji PKN Orlen 17 maja 2021 roku”, albo stwierdzić „z całą pewnością bazując na teorii fal indeks za 13 tygodni znajdzie się na poziomie 1 953,1761 pkt”.
Podobnie jest z analizą fundamentalną, jeśli założysz nierealne przepływy, kurs dolara na poziomie sprzed 10 lat i kto wie co jeszcze, to możesz wycenić firmę nawet 20 krotnie wyżej lub niżej, niż jej cena rynkowa. Tylko nic to nie będzie oznaczało.
Po wielu miesiącach udało się indeksowi WIG20 przeczołgać w górę ponad średnią długoterminową, czyli 200-dniową.
Nieprzebrane bogactwo stop-lossów technicznych powoduje, że zostało nam do analizy jeszcze kilka charakterystycznych, dostępnych w tradingu wariantów.
Jako autentyczny fanatyk Analizy Technicznej chciałbym stanąć w obronie krzyży. Choć w nieco przekorny sposób.
Wcześniej już postawiałem pytanie – jak odwzorować indeks WIG by wykorzystać dotychczasową nieefektywność techniczną naszego rynku, wyrażoną choćby strategią przecięcia 2 średnich tygodniowych lub dziennych, bądź też każdą inną metodą z zakresu A.T. wyłapującą trendy, której zyskowność i stopień ryzyka mogą być zweryfikowane.
Żeby nie było, że to wszystko takie proste z A.T. i średnimi, trzeba dla równowagi zrobić kolejne zastrzeżenia i uproszczenia.