Guru z szałasu
Seria notek Tomka o książce van Tharpa kolejny raz uświadomiła mi, że mój próg tolerancji dla psychologizowania o rynku przesuwa się coraz niżej. Jeśli w przeszłości byłem wstanie jakoś z zaciekawieniem czytać ludzi, który odwoływali się do – de facto – bełkotu o psychologii tłumu, tak dziś jedynym elementem, który znoszę są psychologiczne bariery na wykresie.