Inwestor poszukuje funduszu, część 2
Kilka słów o tym jak w najprostszy sposób wybrać fundusz lub złożyć cały portfel funduszy bez konieczności kontaktu z doradcą finansowym.
Kilka słów o tym jak w najprostszy sposób wybrać fundusz lub złożyć cały portfel funduszy bez konieczności kontaktu z doradcą finansowym.
Przez dzienniki (drukowane i internetowe) przemknęła w ostatnich dniach notka o raporcie Pentora na temat TFI, potwierdzająca, że nie tyle podaż funduszy, ale szczegółowe informacje na ich temat są towarem pierwszej potrzeby, a więc rozwój bossafunds.pl w tym kierunku byłby niezwykle pożądany.
W poprzednim wpisie zwróciłem uwagę na cztery sygnały ostrzegawcze, który powinny skłonić inwestora do powtórnego przeanalizowania sensu inwestycji w konkretny fundusz inwestycyjny:
Wprowadzenie przez DM BOŚ usługi Bossafund.pl to najlepszy moment, żeby jeszcze raz poświęcić chwilę uwagi na nieuwzględniany przez wielu graczy koszt obecności na rynku, jakim jest czas.
Inwestowanie w aktywnie zarządzane fundusze inwestycyjne opiera się na założeniu, że zarządzający nimi ludzie wraz ze swoim zespołem zdolni są stworzyć i egzekwować strategię inwestycyjną, która okaże się bardziej zyskowna niż indywidualne inwestowanie (z uwzględnieniem czasu, który na nie się przeznacza) lub inwestowanie pasywne, indeksowe.
W poprzednim wpisie zaznaczyłem, że chciałbym podjąć temat przewagi startujących funduszy przez pryzmat naszego rodzimego rynku.
Fundusze inwestycyjne wielokrotnie były na tych blogach przedmiotem analiz (czasem nawet żartów), a zachowania zarządzających stanowiły przykład błędów poznawczych jakim podlegają inwestorzy. Większa krytyka ze strony samodzielnych spekulantów dotyka chyba tylko fundusze emerytalne.
W poszukiwaniu ilościowych (statystycznych, kwantyfikowalnych) metod inwestycji w fundusze przerzuciłem ostatnio sporo literatury i pozwolę sobie zacytować jeszcze jedną, właśnie przeczytaną pracę naukową w tym temacie.
Czy inwestując w fundusze akcyjne można podwyższyć zyskowność za pomocą aktywnej ich selekcji na zasadzie niemal spekulacyjnej?
Piszę “zapomniany” choć jak się zorientowałem to w Polsce wręcz nieznana metoda inwestycyjna.