Wykres dnia: EURO w imadle
Mijający tydzień nie przyniósł spektakularnych dla rynków wydarzeń, co nie znaczy, że nic ciekawego nie dzieje się na wykresach.
Mijający tydzień nie przyniósł spektakularnych dla rynków wydarzeń, co nie znaczy, że nic ciekawego nie dzieje się na wykresach.
Grający na walutowej parze Euro/Dolar dostają szału ponieważ rynek zakleszczył się w wielotygodniowym trendzie bocznym i nie potrafi z niego wyjść, generując mylne sygnały.
Planowałem zamknąć temat testów minimów i maksimów sesji w roli wskaźnika dalszego ruchu cen, jednakże otrzymałem prośbę z gatunku tych „nie-do-odmówienia”.
To co dzieje się w od pewnego czasu na wykresie EURUSD jest reprezentacją jednej z ciekawszych sytuacji dla techników. Na wykresie zarysował się schemat, który sprawia, że oczy wielu osób wpatrzone są w to co się właśnie odbywa, a odpowiednie zlecenia, albo już są przygotowane i złożone, albo trwa oczekiwanie na ostatecznie rozstrzygnięcie.
Co w kwestii rynkowej koniunktury uznać można za najważniejsze wydarzenie ostatniego tygodnia?
Czytelników o słabszych nerwach oraz tych uprzedzonych wobec Goldman Sachs ostrzegam: czytanie poniższego wpisu może być groźne dla zdrowia.
Jeśli rynki są efektywne informacyjnie to zysków takich jak w transakcji opisanej niżej nie dałoby się z góry przewidzieć.
Internet zmniejszył świat do wielkości okienka monitora, dzięki czemu wszelkie atrakcje na rynku walut są na wyciągnięcie ręki.