Przegląd stop-lossów cz.4
W poprzednim wpisie weszliśmy do działu pod nazwą „stopy techniczne” i w nim jeszcze przez chwilę pobędziemy również w poniższym wpisie.
W poprzednim wpisie weszliśmy do działu pod nazwą „stopy techniczne” i w nim jeszcze przez chwilę pobędziemy również w poniższym wpisie.
Po krótkiej przerwie wracamy do mini-cyklu analizującego od strony praktycznej stopy ucinające straty w tradingu.
Na naszych blogach bez echa przeszło przekroczenie przez indeks Nikkei psychologicznej bariery 20000 punktów i faktyczny wymarsz średniej na piętnastoletnie maksima. Czas odrobić straty, bo japońska giełda krzyczy pytaniem, czy analogiczna sytuacja nie zostanie powtórzona przez rynki europejskie.
To ostatnia część omówienia zasad i logiki użycia stop-lossa w różnych rodzajach giełdowych analiz.
W części pierwszej wskazywałem problemy z użyciem stop-lossów w obrębie Analizy technicznej, tym razem spójrzmy na kontekst analizy automatycznej.
Właśnie zdałem sobie sprawę, że pomimo ponad 800 wpisów na liczniku, nie brałem jeszcze na warsztat kwestii o fundamentalnym znaczeniu: stop-lossów.
Proponuję krótką analizę strategii gry na pozycjach przeciwstawnych, zaproponowaną przez jednego z Milionerów, o których powstał ten mini cykl.
Rynek zawsze ma rację. Czy ta obserwacja, która na trwale weszła do giełdowego języka, to przejaw zjawiska “Mądrości tłumu”, które omawiam w tym mini cyklu?
Postawmy pytanie najprostsze z możliwych: czy wskaźniki rynkowe posiadają jakąś praktyczną wartość predykcyjną w inwestowaniu?