Wykres dnia: GPW- przełamanie czy nadal flauta?
Znaczącym problemem w ocenie sytuacji rynkowej jest zawsze przekleństwo wiedzy po fakcie. Gdy patrzymy na jakieś zdarzenia z odległej perspektywy o wiele częściej może nam się zdarzyć, że powiemy, że coś było oczywiste, że hossa zaczęła się w dołku piętnaście lat temu, że wystarczyło kupić akcje na przykład banków, bo to było jasne, że złe czasy się kończą. Ten grzech nie obciąża oczywiście wyłącznie inwestorów czy analityków, ale może zdarzyć się każdemu z nas, gdy zapomnimy o tym, czego nie wiedzieliśmy w danym momencie w przeszłości i przyłożymy do tego miarę tego wszystkiego, co wiemy dziś.
Na deser zostawiłem jeszcze jeden rodzaj analizy, który może pomóc w tradingu czy inwestowaniu w Bitcoiny:
Rozpocznę mini-quizem, który będzie nawiązaniem do wpisu poprzedniego, gdzie pokazywałem statystyki wybić ponad maksimum sesji poprzedniej na rynku naszych kontraktów terminowych FW20.
Ostatnia odsłona w temacie podpowiedzi do tego jak stosować przy tradingu/inwestowaniu maksima i minima poprzedniej sesji na danych dziennych.
Kolejna garść trików i porad, które można zastosować przy tradingu/inwestowaniu w oparciu o maksima i minima poprzedniej sesji na danych dziennych.
Maksimum i minimum sesji/świeczki nie musi być wskaźnikiem wejścia na rynek jedynie dla grających na danych minutowych czy godzinnych.
Jedna z głównych tez dosłownie wiekowej teorii Dow’a powiada, iż średnie muszą się potwierdzać.
Kolejna część przygód z analizą: wykresów, danych i dynamiki rynków, do której inspiracją cały czas jest 12 technicznych zasad Lindy Raschke.
Po raz ostatni pokażę znaczenie luk w perspektywie przyszłych notowań indeksów giełdowych.