Miesięcznice na giełdach, część 2
W części pierwszej prezentowałem statystyki największych MIESIĘCZNYCH wzrostów w historii indeksów S&P500 i WIG oraz ich skutków w kolejnym miesiącu.
W części pierwszej prezentowałem statystyki największych MIESIĘCZNYCH wzrostów w historii indeksów S&P500 i WIG oraz ich skutków w kolejnym miesiącu.
Odnoszę wrażenie, że społecznie odpowiedzialnym inwestowaniem, czyli ESG, dużo bardziej interesują się w Polsce urzędnicy i komentatorzy rynkowi niż zwykli indywidualni inwestorzy. Być może ci drudzy mają większe zmartwienia na głowie, być może społeczna moda na inwestowanie ESG nie dotarła jeszcze do Polski.
Rynek kryptowalut ma za sobą okres w jednych komentarzach nazywany zimą, a w inny spotkaniem z rzeczywistością. Niezależnie od poetyckich opisów – które same w sobie coś jednak mówią o naturze tego rynku – inwestorzy zadają pytania o kierunek, w którym podąży rynek krypto.
Po zakończeniu lipca serwisy i blogi giełdowe donosiły z radością, że mieliśmy do czynienia z miesięcznymi wzrostami indeksów amerykańskich, których nie widziano od dawna.
Gdy na blogu na chwilę oddalam się od zagadnień inwestycyjnych i zajmuję się innymi obszarami finansów osobistych to z reguły zwracam uwagę na znaczenie regularnego oszczędzania i ostrzegam przez zagrożeniami związanymi z inflacją stylu życia. Utkwienie na hedonistycznej bieżni może uniemożliwić oszczędzanie i budowanie kapitału emerytalnego nawet relatywnie dobrze zarabiającym ludziom.
Jak to jest – rosnąć sobie w ciągu kwartału o ponad 40 procent i nie zwracać specjalnie niczyjej uwagi. W mediach zdecydowanie lepiej sprzedaje się strach, panika i wielkie oczy. Choćby były najbardziej absurdalne i niedorzeczne. Czy ktoś z szanownych czytelników pamięta jeszcze, jak w pod koniec kwietnia Netflix stracił 200 000 skubskrybentów?
DWIEŚCIE TYSIĘCY! PRZERAŻAJĄCE!
Piątkowe reakcje inwestorów na znacznie lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy w USA jawią się jako zaskakujące. Tylko w przypadku Wall Street udało się uniknąć jakiejś poważnej przeceny. Reszta świata musiała mierzyć się z reakcjami na umocnienie dolara. Patrząc na całość przez pryzmat przyszłej polityki Fed dane nie mogły być jednak gorsze.
Jako że tradycyjnie patrzymy z nadzieją na to, jak sytuacja na giełdach rozwinie się w USA, a tam właśnie porobiło się nieco zaskakująco, więc proponuję mały przewodnik po aktualnym stanie sił popytu i podaży.
Sierpień nie ma dobrej reputacji na rynkach akcji, choć nie zawsze tak było. Niemniej, w ostatnich kilku dekadach średnia sierpniowa zmiana DJIA była raczej negatywna niż pozytywna, gdy w innych miesiącach raczej pozytywna. Wcześniej było bardziej standardowo. Patrzymy więc na ostatnie dwie dekady (z plusem) na zachowanie GPW z pytaniem: czy jest się czego bać?
Zdaję sobie sprawę, że dokonując wyboru inspiracji do dzisiejszego tekstu wkroczyłem na bardzo zdradliwy teren. W jednym akapicie będę pisał zarówno o szczepieniu przeciw COVID-19 jak i o odpowiedzialności za wojnę na Ukrainie.