Najnowsze wpisy

8 marca, czyli czego nie widać

8 marca to data dość szczególna dla uczestników naszego rynku. W 1994 roku tego dnia indeks WIG ? który do momentu wprowadzenia kontraktów na indeks WIG20 pełnił rolę najważniejszego indeksu GPW ? osiągnął wartość 20760.3, kończąc tym samą młodzieńczą hossę warszawskiego parkietu. Dwa lata później tego samego dnia, na poziomie 11941.8 pkt wystąpił lokalny szczyt, budząc strach przed powtórką z ?Dnia Kobiet?. Ktoś wyszukał, że w 1992 roku szczyt nastąpił w okolicach tej daty (z braku codziennych sesji można było uznać, że to właśnie TEN dzień).
Później, niemal co rok pojawiały się obawy, gdy zbliżała się ta sesja, było to jednak tylko złudzenie wynikające z tego, że owa data była charakterystyczna i łatwa do zapamiętania.

Czytaj dalej >

Filmy na weekend

Rytuałem na blogach stało się czytanie i odsyłanie do innych stron i blogów. To jedna z moich ulubionych części blogosfery i internetu. W wolnych chwilach pozwala zrobić coś, co przypomina mi zajęcie z czasów studenckich, które nazywało się pub crawling.

Czytaj dalej >

Bio – co?

Bioton wywołuje ostatnio u inwestorów raczej negatywne emocje: bio-kompleksy i bio-złość, a jeszcze silniej bio-bezradność. A czemu? Ano, dlatego, że Bioton kolejny raz rozczarował (łagodnie mówiąc) inwestorów, a może nie tyle sam Bioton, co Prezes Zarządu Biotonu – Pan Adam Wilczęga, po raz kolejny i chyba (obym się mylił) nie po raz ostatni. A gdzieś w pamięci nadal mamy ten, jakże inny Bioton, tuż po wejściu na giełdę, kiedy akcje silnie rosły, spółka zaskakiwała coraz lepszymi wynikami, akcje spółki były w posiadaniu niemal każdej polskiej rodziny, a gospodynie domowe, zamiast o chrupaniu kalorii ze schabowych i będących ich skutkiem celulicie, dyskutowały o chrupaniu zysków z akcji Biotonu i będących ich skutkiem pomysłach, na jakże przyjemne, extra wydatki.

Czytaj dalej >

Depresja tradera

Przeglądając prasę natrafiłem na artykuł w Pulsie Biznesu na tyle istotny że wart nagłośnienia i skomentowania.

Istnieje akcja społeczna o charakterze edukacyjnym, która nazywa nazywa się Ogólnopolski Programu Zmiany Postaw wobec Psychiatrii ?Odnaleźć siebie? . Jak podaje PB, eksperci tam działający przestrzegają przed zbyt emocjonalnym zaangażowaniem w inwestycje finansowe.

Czytaj dalej >

Maklerzy alarmują:

Artykuły w gazetach są naszpikowane błędami.

Pozwoliłem sobie na parafrazę tytułu artykułu z Pulsu Biznesu, którego celem jest … no właśnie co było celem tego artykułu? Autor chciał przestrzec inwestorów i zachęcić ich do sprawdzenia giełdowych PIT-ów. Niestety postanowił przy okazji z nudnego tematu zrobić tzw. jedynkę czyli dodał trochę plotek, niesprawdzonych informacji i sugestywne tytuły.

Czytaj dalej >

Pcim, Szczebrzeszyn i wiele innych

Zdaje się, że zdarzyło mi się wykorzystać w luźnej rozmowie nazwę miasta Pcim. Ot na określenie tego, że ktoś z owego Pcimia pochodzi.

Niewykluczone, że gdyby dowiedział się o tym wójt gminy Daniel Obajtek zażądałby satysfakcji i podjęcia kroków prawnych. Tak jak zrobił to w odniesieniu do reklamówki banku BZ WBK, w której wystąpił John Cleese.

Czytaj dalej >

Nasze "drogie" akcje mniej drogie, choć wciąż te same

Ostatni tydzień przyniósł wręcz wysyp aktualizacji wycen i rekomendacji dotyczących spółek giełdowych. O ile nagradzanie za dobre wyniki i perspektywy i karanie za złe wyniki i pogorszenie prognoz ma sens, o tyle ?karanie” za rekordowe zyski budzi mieszane odczucia, o co w danej rekomendacji lub wycenie chodzi i miesza w umysłach ?Bogu ducha winnych” inwestorów. Moją uwagę przykuł jeden reprezentant tej tendencji – Dom Development, tym bardziej, iż zmiana wyceny została dokonana w podobnym okresie przez kilka podmiotów.

Czytaj dalej >

Prison Trading

Dzisiejszy „Dziennik”donosi, że Marek Dochnal spędzając tymczasowo (przez 3 i pół roku) czas w areszcie „tymczasowym” zarobił w 2006 roku na GPW 1 mln 25 tys zł (między innymi dzięki spekulacji na spółce SwissMed). NIestety trading w więzieniu rządzi się nieco innymi zasadami, niż w realu i można powiedzieć, że jest daleki od tradingu w czasie rzeczywistym.

Czytaj dalej >

Australijski boom

Po egzotycznej wyprawie po afrykańską ropę, miałem zamiar zająć się tematem znacznie bliższym rynkowi w Polsce, ale wtorkowy ranek przyniósł informację o podwyżce stóp procentowych w Australii a środa dane o dynamice PKB. Dla inwestorów zaangażowanych na rynku walutowym decyzja Reserve Bank of Australia (w skrócie RBA) nie była zaskoczeniem, gdyż zeszłoroczny, dynamiczny wzrost zmienności na rynku pary AUD/JPY (australijski dolar vs. japoński jen) uczynił Australię i jej walutę ważnym punktem poszukiwania szybkich zysków.

Czytaj dalej >

Owoce pewnego raportu, część 2

Kontynuujmy poprzedni wpis, koncentrując się w głównej mierze na samej strategii momentum. Tego słowa zamiast impet używa się nawet w polskiej literaturze i tak też utkwiło mi to w pamięci. Nie chciałbym zawracać głowy profesorowi Bralczykowi ale też nie chcę być posądzany o niechlujstwo językowe więc wolę zaznaczyć i w razie czego odwołać się w przyszłości, że oba terminy pojawiają się zamiennie. Inne tłumaczenia są zresztą równie sugestywne w odniesieniu do tego mechanizmu: pęd, rozpęd, rozmach. Natomiast sama metoda ma sporo odcieni i pewnie nie raz do niej wrócę. Let’s get ready to rumble!

Czytaj dalej >