Promocja na czas bessy?
Nie wiem o czym myślał dział marketingu Gazety Wyborczej, ale pomysł na dodatek do codziennej gazety miał iście genialny. Po książkach, płytach DVD, przyszedł czas na krok dalej.
Nie wiem o czym myślał dział marketingu Gazety Wyborczej, ale pomysł na dodatek do codziennej gazety miał iście genialny. Po książkach, płytach DVD, przyszedł czas na krok dalej.
Kończymy cykl pytaniem: w którą stronę rozwijać się jako trader ?
Czytelnicy mojego kawałka świata na bossie mieli już okazję przyzwyczaić się, iż uwielbiam śledzić subiektywizmy sprzedawane, jako obiektywizmy. Ludowym odpowiednikiem tego lenistwa jest cytowane kiedyś na blogu przysłowie, iż człowiek z młotkiem w ręku wszędzie widzi gwoździe. Właśnie teraz zajmujący się giełdami dali kolejny dowód tego, iż wielu z nich biega po rynku z młotkami i zajmuje się szukaniem gwoździ pomijając wydarzenia najważniejsze.
Jeśli ktoś po lekturze tytułu pomyślał, że temat wpisu będzie w tonacji ?triple-X”, może czuć się zawiedziony, tematyka będzie, co najwyżej ?double-S”, czyli przyzwoita, jak to na www.boSSa.pl bywa.
Miał być wpis na inny temat. Ale ponieważ i tak chciałem zamknąć cykl analizujący w szczegółach powody fiaska inwestorów a moment trafia się idealny więc pozwoliłem sobie popłynąć na fali bankowego tsunami.
Choć dla wielu osób obecna sytuacja na rynkach wygląda na absolutny koniec świata, warto przy tej okazji spojrzeć na rynki od nieco innej strony. Jesteśmy świadkami kolejnej fantastycznej historii, którą tworzą rynki.
Pozwoliłem sobie ten obrazek zamieścić po raz pierwszy 10 sierpnia 2007. Wygląda na wciąż wyjątkowo aktualny.
Ten blog chyba nie sprosta oczekiwaniom tych, którzy w przeciwieństwie do mnie wiedzą już wszystko. Wolę więc uprzedzić, że ciąg dalszy przeznaczony jest raczej dla tych, którzy próbują się uczyć metodycznego inwestowania i to z myślą o nich ten blog został stworzony.
Kryzys na rynku finansowym spowodował, iż w tle ma miejsce gorączka złota, która coraz częściej przebija się na pierwsze strony serwisów giełdowych. Na tydzień przed końcem września amerykańscy klienci indywidualni rzucili się do zakupów złota na tyle dynamicznie, iż trzeba było zawiesić sprzedaż jednej z najpopularniejszych monet złotowych o wadze jednej uncji – tzw. American Buffalo.