Selekcja-klucz do sukcesu część 2
W poprzednim tygodniu na blogu bossy odnotowałem nastroje wśród inwestorów na rynku złota, wedle których powszechne jest przekonanie, iż żółty metal ma przed sobą błyszczącą przyszłość. W komentarzach pojawiło się dobre pytanie, czy istnieje jakikolwiek powód do przeceny kruszcu. W mailu dostałem kolejne dobre pytanie – Co z tym złotem? Dlaczego rośnie, gdy rynek cieszy się dobrymi danymi makro?
To żadna tajemnica, że poprawna identyfikacja liderów każdej hossy ma ogromne znaczenie dla efektywności inwestycji. Udało mi się w końcu trafić na statystyczne analizy, które to jednoznacznie potwierdzają.
Ile w decyzjach menadżerów funduszy inwestycyjnych rzeczywiście dobrych osądów sytuacji a ile zwykłego szczęścia? Analizy statystyczne otóż potwierdzają, że rzut monetą ma zbliżoną skuteczność.
Żal z powodu utraty szansy na zysk może być znacznie bardziej stresujący, niż strata na konkretnej inwestycji. Dlatego spora część inwestorów pozwala sobie na utrzymywanie inwestycji przynoszących straty, a w innej formie nie jest w stanie podjąć decyzji o wyborze do kupna konkretnych akcji, mając do dyspozycji ich długą listę.
Kilka moich podpowiedzi w temacie optymalnej taktyki gry formacją 2B, wynikających głównie z doświadczeń i praktyki.
W poprzednim tygodniu na stronach World Gold Council (WGC) pojawił się kwietniowy Gold Investment Digest (GID) opisujący sytuację na rynku złota. Jak każdy raport WGC jest wart przeczytania, bo syntetycznie podsumowuje wydarzenia na rynku kruszcu w ostatnim kwartale. Jednak tym razem pojawiły się tam ciekawe informacje na temat genezy popytu na złoto ze strony inwestorów.
W USA kończą się tzw. ?stress tests”, czyli testy obciążeniowe systemu bankowego, mające udzielić odpowiedź na pytanie – czy amerykańskie banki posiadają wystarczająco wysokie aktywa i są w stanie funkcjonować samodzielnie bez pomocy państwa, co byłoby oznaką stabilizacji sektora i co ważniejsze – czy są w stanie rozpocząć nową akcję kredytową, dla stymulacji amerykańskiej gospodarki.
Kuzynka strategii ?Zupy z żółwia”, oparta na podobnym koncepcie, ale bardziej liberalna w określających ją zasadach – 2B (czytać z angielska: tu bi). Jak u Szekspira niemal:
2B or not 2B 🙂
Jak wspominałem wcześniej- autorzy tej strategii zaopatrzyli ją w zapasowy mechanizm, pomocny w uzyskaniu lepszej efektywności. Ja od siebie dodaję jeszcze jedno narzędzie, pozwalające osiągnąć lepsze rezultaty.