Ewolucja strategii transakcyjnych, część 3
W niniejszej kontynuacji poprzedniego wpisu dowiemy się co stoi za sukcesem taktyki, polegającej na comiesięcznym przełączaniu forexowych strategii tradingowych.
Na początku lutego zwróciłem uwagę na wyraźnie widoczny efekt potwierdzenia w artykułach na blogu Zero Hedge odnoszących się do raportu z amerykańskiego rynku pracy. Myślę, że po trzech miesiącach warto wrócić do tego tematu.
Ostatni wpis Trystero wprowadził pewne zamieszanie jeśli chodzi o serię wywiadów przeprowadzonych przez Jacka Schwagera. Co więcej dzięki temu zamieszaniu (ale w innymu miejscu, o czym za chwilę) ukazała się pierwsza pozycja z serii – przez wielu uważana za najlepszą – „Czarodzieje rynku. Rozmowy z wybitnymi traderami”, czyli „Market Wizards”.
Wspomniałem kiedyś, że uważam serię Czarodzieje Rynku Jacka Schwagera za jedną z najbardziej wartościowych pozycji w dziedzinie książek inwestycyjnych. Szczerze mówiąc w podzbiorze książek nie zajmujących się technicznymi szczegółami tworzenia strategii i systemów inwestycyjnych nie spotkałem się z bardziej przydatną pozycją.
Powraca super sportowy samochód produkowany przez Veno, przepraszam Veno Automotive, a może Arrinera, a może jeszcze jakąś inną spółkę, które pączkują, a może się dzielą z pierwszej – czyli Veno SA, jednej z pierwszych, które zadebiutowały na rynku NewConnect.
Tytuł w zasadzie wyjaśnia treści, których można spodziewać się w tym wpisie. I systemowców i traderów technicznych zapewniam, że będzie ciekawie.
Przeczytałem wyniki sondażu, który firma ubezpieczeniowa Aflac przeprowadziła wśród Amerykanów. Sześćdziesiąt dwa procent amerykańskich pracowników stwierdziło, że jest mało prawdopodobne by u nich lub u członków ich rodzin zdiagnozowano poważną chorobę, taką jak nowotwór. 62% Amerykanów żyje w przekonaniu, że nikt z ich rodziny nie będzie poważnie chory.
Żeby zabić nudę w przerwie między brakiem sesji a zimnym piwem przy Świętym Grillu proponuję wpaść tutaj na rozmowę o Świętym Graalu 😉
Cześć czytelników uzna zapewne, że zanudzam ich truizmami, część stwierdzi natomiast, że opowiadam pop-psychologiczne bzdury – pozwolę sobie jednak na stwierdzenie, że skuteczne wykonywanie zawodu spekulanta giełdowego (inwestora, tradera) wymaga dużej ilości samokontroli i siły woli.