Ekonomiczny blog roku 2014
Stali czytelnicy blogi.bossa.pl zauważyli pewnie zmianę w prawej kolumnie 😉
Stali czytelnicy blogi.bossa.pl zauważyli pewnie zmianę w prawej kolumnie 😉
Pod koniec 2013 roku Ben Walsh z Reutersa zwrócił uwagę na interesujący trend: w ostatniej dekadzie istotnie zwiększył się średni wiek urządzeń w amerykańskich domach.
Ironia to również dobry sposób na utrzymanie kontaktu z racjonalnością, a przy okazji na nabranie dystansu do pieniędzy…
W ostatnim roku nie brakowało głosów, iż strefa euro daleka jest od zdrowia a deflacyjne obawy mają być potwierdzeniem, iż Europę czeka stracona dekada analogiczna do stagnacji, której po 1990 roku doświadczyła Japonia. W tle roiło się od spekulacji, iż peryferia strefy euro pozostały tykającą bombą, która w bliskiej przyszłości wybuchnie ze zdwojoną siłą. Ostatnie godziny przyniosły jednak wydarzenie, które jawi się jako najczarniejszy sen wszystkich pesymistów – powrót Grecji na międzynarodowe rynki.
Pod koniec marca ubiegłoroczny ekonomiczny noblista Robert Shiller udzielił interesującego wywiadu dla Wall Street Journal. Fragment wywiadu bezpośrednio podejmuje problem tego co indywidualny inwestor powinien robić ze swoimi oszczędnościami i czy ma realne szanse wygrywać z rynkiem.
Ponownie kreuję okazję do pokazania nieco z dystansem, że celne rady finansowe nie muszą być napuszone i wyglądać skomplikowanie by zawierać nośną i trafną treść.
W każdym podręczniku do analizy technicznej omawiane są dziesiątki formacji – kontynuacji lub odwrócenia trendu. Do tego podstawowego zestawu dochodzą jeszcze narzędzia w rodzaju średnich, oscylatorów, różnego rodzaju wskaźników. Początkujący adept analizy technicznej, po wstępnym okresie gdy wykresy stanowią dla niego czarną magię i „nic na nich nie widać”, nagle dochodzi do etapu, na którym „widać już wszystko”. Gdybyśmy mogli spojrzeć wówczas na wykres jego oczami zobaczylibyśmy świat trójkątów, odwróconych głów, prostokątów, klinów, wysp, a jeśli dodatkowo jest to ktoś, kto zainteresował się świecami japońskimi jego zdolności „widzenia” zwiększyłyby się wielokrotnie.
Znalazłem niedawno interesujące dane, które dobrze ilustrują zalety regularnego inwestowania w długim horyzoncie czasowym.
Zacznę łatwym pytaniem: co w minionym tygodniu stało się światowym numerem 1 w newsach tradingowo-giełdowych?
W czym tkwi tajemnica tak niskich, maksymalnych obsunięć kapitału w strategii zajmowania pozycji przy wzroście o określoną ilość tików od otwarcia sesji w przypadku małych i średnich spółek?