Wykres dnia: DJIA na 25000 pkt.
Pod koniec sierpnia na blogu postawiłem tezę, iż w bliskiej perspektywie w analizach zaczną masowo pojawiać się optymistyczne prognozy dla amerykańskich indeksów.
Pod koniec sierpnia na blogu postawiłem tezę, iż w bliskiej perspektywie w analizach zaczną masowo pojawiać się optymistyczne prognozy dla amerykańskich indeksów.
Zarówno w dopiero co opublikowanym przeze mnie wywiadzie jak i w dyskusjach internetowych, które ostatnio śledziłem, a teraz pośrednio i we wpisie Grzegorza, pada dość ważka kwestia: nauki inwestowania/tradingu pod okiem nazwijmy to umownie „Mistrza”.
Nieskromnie wyznam, iż przez lata miałem poczucie, iż rozumiem działania Rezerwy Federalnej. Ostatnio zaczynam się gubić, więc poproszę naszych czytelników o wyjaśnienia.
Przy okazji rozmowy przeprowadzonej przez Tomka Symonowicza (https://blogi.bossa.pl/2014/09/12/wywiad-ironmanem-czesc-6/) wyniknęła kwestia (nie po raz pierwszy) pomiaru efektywności inwestycji. Jeden z czytelników zasygnalizował, że w jego opinii wywiad jest o tyle nie w pełni wartości, gdyż nie padła w nim żadna liczba, na podstawie której można by coś więcej powiedzieć o klasie zarządzania bohatera wywiadu. Przy czym jak to sam napisał „wszyscy poważni w tej branży publikują” wskaźnik Sharpe’a.
Okazuje się, że intuicja nie zawiodła jednego z naszych najwybitniejszych poetów, który niemal sześćset lat temu przestrzegał:
Gdy w Hiszpanii trwało już sprzątanie po europejskim Enronie 2.0, Barry Ritholtz w ramach cyklu rozmów z ludźmi rynków finansowych przeprowadził ponad godzinny wywiad z Jimem Chanosem – koncentrującym się na krótkiej sprzedaży zarządzającym, znanym między innymi z aktywnej roli w odkrywaniu oszustw finansowych Enronu.
W anglojęzycznej prasie finansowej i ekonomicznej blogosferze trwa dyskusja o zaletach i pułapkach inwestowania pasywnego. Staram się przybliżyć tę dyskusję polskim inwestorom ponieważ sądzę, że wielu z nich mogłoby odnieść korzyści z bardziej pasywnego podejścia do inwestowania. Tym bardziej że, coraz większa dostępność ETF-ów (na przykład na platformie Bossa Zagranica) czyni takie podejście praktycznie możliwym nawet dla indywidualnych inwestorów.
Ten wpis kończy naszą rozmowę. Nie mogłem nie spytać o emocje związane z inwestycjami kwot sięgających setek tysięcy funtów.
Rynek walutowy i usługa BossaFx rzadko pojawiają się na blogach, więc dziś drobny ukłon w stronie graczy forexowych w kontekście zmieszania wokół brytyjskiego funta.
Tym razem trochę o automatycznym tradingu. Ciąg dalszy mojej konwersacji z człowiekiem, któremu rynek je z ręki.